Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Najnowsze wpisy, strona 36


wrz 29 2021

Con Granos


Komentarze: 3

famy

 

 

Pewien daleki kuzyn Kronopia został famą a następnie ministrem. Większa część rodziny Kronopia łącznie z dalekimi ciotkami i ich głupawymi mężami , zostali zatrudnieni w Narodowym  Instytucie Dobrych Nowin przy ulicy Nuvelo Pueblo. Po stłumieniu trzydniowej rebelii nadziei, stanowisko prezesa Instytutu objął maż dalekiej ciotki Kronopia,  Con Granos . Pochodził wraz z daleką ciotką z Bueyes, gdzie dorobił się statusu notorycznego debila i nieroba. Już pierwszego dnia urzędowania zza wielkiego biurka, Con Granos wydał dekret do rajców Bueyes , żeby wybudowali  przed ratuszem dwa łuki triumfalne , jeden obelisk i sześć ławeczek gadających patriotycznie , z migającymi światełkami.

Do Narodowego Instytutu Dobrych Nowin  sprowadzono z całego kraju wszystkie drukarnie gazet. Ciężkie maszyny naoliwiono ,wyposażono w nowiuteńkie linoptypy  i rozpoczęły całodobowe drukowanie Dobrych Nowin . Nadzieje spoglądały na te gazety z obrzydzeniem i kupowały je tylko wtedy gdy chciały sobie zrobić z nich czapeczki do malowania sufitów. Famy kupowały je służbowo , i ich nie czytały, bo jako autorki dobrze wiedziały co jest w nich napisane. Kronopie robiły  z nich papierowe jaskółki i puszczali  je z góry Serra Monte , które po długim locie osiadały na łąkach , a miejscowi biedacy nabijali je na gwoździe swoich wygódek. Tam Dobre Nowiny z Narodowego Instytutu kończyły swój żywot.

 

                                                              *******

 

 

 

 Leos 28-09-2021

 

 

 

wrz 29 2021

BHP na czacie


Komentarze: 5

czat

Długie przebywanie na czacie prowadzi do poważnych zaburzeń centralnego ośrodka psychonerwowego człowieka. Również wymuszona pozycja ciała ma istotny wpływ na zmęczenie fizyczne , gdyż wysiłek mięśniowy związany z zachowaniem równowagi i przeciwdziałaniem przesuwania się środka ciężkości ciała jest dość znaczny ( środek ciężkości u człowieka jest dość wysoko ( na około 57% wysokości ciała licząc od stóp). Do tego dochodzi czynnik radiacyjny  wynikający z oddziaływania promieniowania elektormagnetycznego  w znacznie przekroczonych czasowo  normach  na organizm. Są to czynniki wysoce niebezpieczne takie jak; ( termiczne ,świetliste, mikrofalowe, laserowe, jonizujące)  oraz cząsteczki alfa, beta neutrony, protony itp.

Jeżeli do tego dojdzie czatowanie w godzinach nocnych , gdzie fizjologiczne funkcje organizmu są naruszone (brak snu, znurzenie, zaburzenia funkcji  mózgowych (nadmierna produkcja dopaminy w istocie szarej mózgu). Również zbyt długa ekspozycja dobowa czasu  przebywania  na czacie ma brzemienny w skutkach wpływ na zachowanie się usera. Czynniki te oddziaływują na usera ,mimo iż ergonomiczne  siedzisko, odpowiedni ekran oraz oświetlenie stanowiska komputerowego jest komfortowe .

W związku z powyższym  czatujący  mogą odczuwać różne dolegliwości subiektywne do których zaliczymy;

- długie przebywanie na czacie prowadzi do poważnych zaburzeń centralnego ośrodka psychonerwowego człowieka.

 - wymuszona pozycja ciała ma istotny wpływ na zmęczenie fizyczne , gdyż wysiłek mięśniowy związany z zachowaniem równowagi i przeciwdziałaniem przesuwania się środka ciężkości ciała jest dość znaczny ( środek ciężkości u człowieka jest dość wysoko ( na około 57% wysokości ciała licząc od stóp)

- czynnik radiacyjny  wynikający z oddziaływania promieniowania elektormagnetycznego  w znacznie przekroczonych czasowo  normach  na organizm. Są to czynniki wysoce niebezpieczne takie jak;( termiczne ,świetliste, mikrofalowe, laserowe, jonizujące)  oraz cząsteczki alfa, beta neutrony, protony itp.

Jeżeli do tego dojdzie czatowanie w godzinach nocnych , gdzie fizjologiczne funkcje organizmu są naruszone (brak snu, znurzenie, zaburzenia funkcji  mózgowych (nadmierna produkcja dopaminy w istocie szarej mózgu). Również zbyt długa ekspozycja dobowa czasu  przebywania  na czacie ma brzemienny w skutkach wpływ na zachowanie się usera. Czynniki te oddziaływują na usera ,mimo iż ergonomiczne  siedzisko, odpowiedni ekran, oraz oświetlenie stanowiska komputerowego jest komfortowe .

W związku z powyższym  czatujący  mogą odczuwać różne dolegliwości subiektywne do których zaliczymy;

- dolegliwości oczne i zmęczenie wzroku

- zmęczenie mięśni i odczuwanie dyskomfortu

- występowanie reakcji agresywnych, które potęguje stress

- występowanie odczynów uczuleniowych skóry

- dolegliwości nerwowe i krążeniowe.

- ogólne otępienie umysłowe

/Wstęp do  oceny ryzyka czatowego – Leoś / .

 

                                             *******

W pewnym wieku nudzenie i monotonia pojawiają się wraz z impotencją i wypadaniem plomb. To warunki konieczne (i wystarczające) by osiągnąć powagę i dostojeństwo płynące z wieku na czacie /Z listów Leosia do ciemnogrodzian z cyklu Bat na czat /

 

                                      ********

 

Oto twórczość wyzwolonego z czatu usera - zaszły jednak nieodwracalne zmiany w psychice biedaka.

                                                                                 

 

 

 

Leos 29-09-2021

antoniusz : : czat  
wrz 24 2021

Gra w ferbla


Komentarze: 0

ferbel

 

Siedzieliśmy w karczmie nad kuflami piwa niczym sępy nad padliną. Rozmowa dziś się nie kleiła ,każdy był zajęty swoimi myślami . Patrzyliśmy na młodą Grzelakową jak dezynfekowała , rozpylając mgiełkę detergentu o zapachu bimbru na blat stołu i zawzięcie wycierała ścierką , wykonując ruchy koliste. W rytm tych ruchów jej zgrabny tyłeczek kołysał się i tańczył zmysłowo.

Taak… zagadnął Pludra – młoda srajda a już kręci dupą przed chłopami jak makutra.

Co się czepiasz, jest ładna i wie na co ma , pewno już próbowała, bo przyjeżdża po nią taki dredziarz z Cisnej niebieską Pandą – oznajmił  Fajeczka-  i znów nastała cisza .

Szlag trafił te muchy – jęknęła młoda Grzelakowa – grzebiąc w futrynie okna. Skąd się ich tyle bierze ? a każda jedna jak ruski tank, po czym zaczęła je wyłuskiwać z futryny okna nożem do schabowych.

Ja myślę że te muchy to się pchają od kuchni bo tam czasem śmierdzi padliną – zaśmiał się Pludra ale zaraz umilkł czując na sobie wściekły wzrok młodej Grzelakowej.

Znów zapadła cisza .

 Panowie !! – krzyknął  Kipa – może byśmy w ferbelka cykli i popatrzył na nas z nadzieją . Ok, ale tylko nowymi kartami . Są w geesie. Kto skoczy ? Najmłodszy, jak kto – Fajeczka – i niech zmieni na drobne .

Ustalmy stawkę  2 zł na wejście , blind do 5 zł ,przebijamy podwójnie jak zwykle – instruował Kipa.

Do stołu zbliżała się młoda Grzelakowa wysoko niosąc na tacy 4 piwa , majdnęła ścierką –  nasza restauracja to nie jaskinia hazardu , żeby rżnąc w karty i palić papierochy – tutaj turyści się stołują - wynocha na pole pod wiate !

Resaurant de la paris !! chateau ,burbon  de la patik , z muchami w rosole –  zaśmiał się Pludra – a młoda Grzelakowa odeszła jak niepyszna.

Gramy w ferbla na tarasie , bo można palić , kląć do woli i spluwać pod nogi gdy karta nie idzie.

Najpierw losujemy , najmłodsza karta rozdaje. Wyciągam dychę pik i rozdaję.  Karty idą zgodnie z ruchem wskazówek zegara . Pludra pierwszy po mojej lewej jest na forańcie, to on ustala stawkę gry – 2 złote i piątka blind…

Karta przychodzi do gracza nie do sracza…. mówi Kipa patrząc na wściekłego Pludre,  ściągając pokaźną kupkę forsy z banku stolika.

Kto ma oczy zdrowe może wygrać krowę – kto ma oczy z korka płaci jak z worka - cieszy się Pludra z wygranej  swojego „michałka” na moje dwa psy …szlag!!

Pociągnie Pan czerwony ogonek wygra złoty pierścionek ! No trudno wygrał Pan gówno!! Rozkłada wygrany konsztuk z waletów Pludra.

Przed północą wtacza się na taras knajpy pijany Malczik , szybko siada za stołem i gramy w pięciu z szanglą czyli damą krajc.

Ile lepiej ?, blind, liber blind,  szpic, trzydzieści, michał, dwa psy, kolor ,  konsztuk, ferbel, oczko, dwadzieścia , cztery farby , rozlegają się słowa i przekleństwa , od dłuższego czasu gramy dycha wejście , bilon znikł ze stołu zmieniony na piwo które dawno zostało wypite , na stole stoi flaszka bimbru przyniesiona przez Malczika. Brudna szklanka wędruje wraz z kartami wokół stołu zgodnie z ruchem wskazówek zegara, który pokazuje grubo po północy….

 

                                                                             ******

 

 reka umarlaka

 

W chwili śmierci Hickok rzekomo trzymał w dłoni parę asów i parę ósemek, wszystkie czarne, i waleta lub damę karo (czerwoną) Od tego czasu taki układ kart nazywany jest „ręką umarlaka”.

 

Mimo wielu prób nie udało się dojść do tego, jakie karty faktycznie Dziki Bill trzymał w ręku w chwili śmierci. Znacznie później powstała legenda o „ręce umarlaka” składającej się z pary czarnych (pik i trefl) asów i pary czarnych (pik i trefl) ósemek. Piąta karta (co do której nie ma zgodności) miała być waletem lub damą karo. W każdym wypadku – o ile działo się to przed wymianą – posiadacz takiego układu ma szanse na otrzymanie przy wymianie trzeciego asa lub trzeciej ósemki, co z dwóch par tworzyłoby wysoko notowanego fula. Jeśli natomiast było już po wymianie, zestaw nie miał większej wartości.

 

                                                   *******

 

„Seks jest jak gra w brydża. Jeżeli nie masz dobrego partnera to musisz mieć przynajmniej dobrą rękę” /Woody Allen/.

 

                                                                     

 

Leoś  25-09-2021 r

wrz 23 2021

Inspirująca dziewczyna


Komentarze: 2

Sylwia 

 

Pierwsza uśmiechnięta dziewczyna

Cudownie nalewała młode wino

 

wino

 

Druga zmysłowa dziewczyna

Wyczarowała siebie grafitową różdżką

 

 

szkic

 

Trzecia fajna dziewczyna

Pokazała mi w parku wiewiórkę

 

 wiewiórka

 

Czwarta pozytywna dziewczyna

Dała mi kolorowego ptaka

 

 ptak

 

Piąta ciekawa dziewczyna

Zapytała o znak zodiaku

 

 lew

 

 

 Potem się uśmiechnęła , puściła oko i powiedziała

Leoś te ładniejsze młodszym chłopakom podarowałam…

 

 PS. Wszystkie obrazy zostały opublikowane na blogu za zgodą autorki . Uwielbiam ludzi którzy coś tworzą i nie boją się pokazać cząstki siebie ,prócz durnego stukania w klawiaturę na czacie.

Wielki szacun dla Ciebie Sylwia inspirująca dziewczyno)))

 

 

 sztuka

 

 

 

Leoś  24-09-2021

 

 

 

 

 

wrz 22 2021

Budryk


Komentarze: 1

budryk

 

Dom stał w dolinie smrekowej góry

Osnuty  mgłą ,zaniedbany, ponury

Zdawać się mogło –ku ruinie zdąża

Co z czasem przemija w niebyt podąża

By jak inne stare domy i uroczyska

Trafiły na rozległe historii złomowiska

Zarósłby zielskiem ,odszedł w zapomnienie

Gdyby nie jedno osobliwe zdarzenie….

Z piekieł czy nieba woli by wyzwolić złość

Zamieszkał w nim niezwykle osobliwy gość...

 

Budryk  mieszkał od zawsze na skraju jodłowego lasu, który wdzierał mu się do okien i malutkiego ogródka. Stara drewniana bielona wapnem chałupka kucnęła pod naporem ogromnych drzew ,jakby oddawała szacunek dla potęgi lasu. 

Stary Budryk miał w zwyczaju siadać na dębowym pniu przed chałupą i godzinami wpatrywać się na okoliczne leśne wzgórza ,jakby widział w nich swoje przeznaczenie. Czasem zamykał oczy i medytował na swój prosty sposób, bowiem nieskomplikowanie  pojmował istotę bytu.

Czasem w karczmie przy piwie starsi mieszkańcy wioski, szeptali o  Budryku, historie z pogranicza fantasmagorii.  Z innych urywanych przekazów wyłaniał się obraz człowieka niezwykłego, którego życie było pokrętne niczym leśna droga przez wykroty. Starsze kobiety rozmawiały o tym w nabożnym skupieniu, tworząc dramat Budryka i pięknej Bojki ,dziewczyny z  długimi kruczoczarnymi włosami...

Wszystko to sprawiało moją fascynację tym człowiekiem. Wiedziałem że wkrótce umrze i zabierze swoje tajemnice do grobu.

Przychodziłem czasem do Budryka przynosząc mu tytoń , bibułkę i stare gazety. Tyle potrzebował od cywilizacji , a i tym pewno by się obszedł bo nigdy mnie o nic nie prosił. O nic nie pytałem , ale On czasem patrzył na mnie  jakby  przywoływał wspomnienia .

Aż któregoś dnia przemówił, kiedy  kąciki ust mu drgały w dziwnym grymasie uśmiechu albo bólu…

 

 

 

Budryk co czas daleko cofnąć umie

Spojrzał daleko i po długiej zadumie…

Mówił zrazu cicho starczym tembrem głosu

Powoli celebrując napięcie-jeszcze bez patosu

Jak  mówca co słuchacza chce poruszyć

Podporządkować sobie –inne myśli zagłuszyć

Opowieść to czy raczej ponura ballada

Płynęła wartkim potokiem z ust dziada..

Jak w powieści czy  mrocznym dramacie

Daje imiona – słowami ubiera postacie….

 

/ właśnie dziś w nocy ukończyłem powieść a raczej balladę o starym człowieku którego los potraktował okrutnie , ale on nie pozostał mu dłużny /

 

 

 

 

 

 

Leoś  23-09-2021