Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Kronopie


wrz 29 2021

Con Granos


Komentarze: 3

famy

 

 

Pewien daleki kuzyn Kronopia został famą a następnie ministrem. Większa część rodziny Kronopia łącznie z dalekimi ciotkami i ich głupawymi mężami , zostali zatrudnieni w Narodowym  Instytucie Dobrych Nowin przy ulicy Nuvelo Pueblo. Po stłumieniu trzydniowej rebelii nadziei, stanowisko prezesa Instytutu objął maż dalekiej ciotki Kronopia,  Con Granos . Pochodził wraz z daleką ciotką z Bueyes, gdzie dorobił się statusu notorycznego debila i nieroba. Już pierwszego dnia urzędowania zza wielkiego biurka, Con Granos wydał dekret do rajców Bueyes , żeby wybudowali  przed ratuszem dwa łuki triumfalne , jeden obelisk i sześć ławeczek gadających patriotycznie , z migającymi światełkami.

Do Narodowego Instytutu Dobrych Nowin  sprowadzono z całego kraju wszystkie drukarnie gazet. Ciężkie maszyny naoliwiono ,wyposażono w nowiuteńkie linoptypy  i rozpoczęły całodobowe drukowanie Dobrych Nowin . Nadzieje spoglądały na te gazety z obrzydzeniem i kupowały je tylko wtedy gdy chciały sobie zrobić z nich czapeczki do malowania sufitów. Famy kupowały je służbowo , i ich nie czytały, bo jako autorki dobrze wiedziały co jest w nich napisane. Kronopie robiły  z nich papierowe jaskółki i puszczali  je z góry Serra Monte , które po długim locie osiadały na łąkach , a miejscowi biedacy nabijali je na gwoździe swoich wygódek. Tam Dobre Nowiny z Narodowego Instytutu kończyły swój żywot.

 

                                                              *******

 

 

 

 Leos 28-09-2021

 

 

 

sie 06 2021

Kronopie, nadzieje i famy


Komentarze: 0

bukiet kronopia

 

Kiedy kronopie śpiewają swoje ulubione piosenki, podniecają się tak dalece, że często dają się przejeżdżać ciężarówkom i cyklistom, spadają z okien, gubią to, co mają w kieszeniach, do świadomości, którego dziś mamy, włącznie. Kiedy kronopio śpiewa, nadzieje i famy przybywają, by go słuchać, jakkolwiek nie bardzo rozumieją jego ekstazę i przeważnie się gorszą. W środku pieśni kronopio wznosi łapki, tak jakby podtrzymywał słońce, jakby niebo było tacą, zaś słońce głową Jana Chrzciciela, wobec czego śpiew kronopia jest nagą Salome tańczącą dla fam i nadziej, które stoją wokół z porozdziawianymi gębami, zastanawiając się, czy ksiądz proboszcz, czy wypada. Ale jako że w gruncie rzeczy są poczciwe (famy są dobre, a nadzieje głupawe), kończy się na tym, że klaszczą kronopowi, który nagle przytomnieje zaskoczony, rozgląda się dokoła i także zaczyna bić brawo, biedaczek.

 

                                                                                         *

 

Pewien kronopio kończy medycynę i otwiera sobie gabinet przy ulicy Santiago del Estero. Natychmiast pojawia się chory i zaczyna opowiadać mu o tym, co go boli i jak to w nocy nie sypia, a w dzień nie jada.- Kup wielki bukiet kwiatów - powiada kronopio. Chory wycofuje się zaskoczony, ale kupuje bukiet i natychmiast zostaje uzdrowiony. Pełen wdzięczności pojawia się u kronopia i poza honorarium wręcza mu- atencja pełna delikatności- przepiękny bukiet kwiatów. Natychmiast po jego odejściu kronopio zapada na zdrowiu, wszystko go boli, w nocy przestaje spać, a w dzień nie może jeść.

 

 

                                                                                    *

 

Pewien kronopio znajduje na polu samotny kwiat. Już, już ma go zerwać, kiedy przychodzi mu na myśl, że jest to niepotrzebne okrucieństwo, więc klęka obok niego i zaczyna wesoło z nim igrać, a mianowicie: głaszcze płatki, dmucha na niego, żeby tańczył, bzyczy jak pszczoła, wącha go, po czym kładzie się pod nim i zasypia w spokoju. Kwiat myśli: "On jest jak kwiat”.

 

 

                                                                                        *

 

Świat kronopiów, nadziei i fam stworzony przez Cortaázara jest niesamowity i jak się go pokocha to już chyba na zawsze. Wszystkie te historie są niezwykłe i inspirujące .

Każdy z nas był kiedyś kronopiem albo będzie.  A wtedy nadzieje i famy będą bić nam brawo !

 

Leoś  06-08-2021

maj 19 2021

KRONOPIE - KACIANY I UJA


Komentarze: 2

kaciany i uja

 

Widziałem ich zawsze razem. Wiejskie niebieskie ptaki komuny . Czasem wynajmowali się do drobnych prac polowych u bogatszych gospodarzy . Po wypłacie byli wolni. Lubili siadać na trawie ogrodu  Pani Emilii, która nieopodal prowadziła sklep spożywczy. Jako chłopiec byłem posyłany po chleb do tegoż sklepu. Wracając z wielkim okrągłym bochnem chleba ,starą  ścieżką  przez tzw. małą stronę ,często ich tam spotykałem. Siadałem wtedy po turecku z chlebem między kolanami i skubałem ośródkę ,jednocześnie słuchając i obserwując ich z zaciekawieniem.

 

Wydawali mi się wtedy nierealni i egzotyczni niczym  bohaterowie pirackich opowieści. Pili wino patykiem pisane i palili Sporty , czasem po wypłacie Klubowe .  Rozmawiali o wojnie , koniach i wiejskich  kobietach.  Pikantne historie zabarwione seksem  w przaśnej swojskiej oprawie.  W miarę picia uciekali w surrealistyczne marzenia o czarownej krainie gdzieś hen daleko na zachodzie gdzie  nie trzeba pracować i wina jest do woli ,które do czyściutkich szklanek nalewają chętne półnagie kobiety.

 

Potem  zniknęli tak samo szybko jak się pojawili. Nigdy już ich nie widziałem chociaż dobrze pamiętam zarówno ich, jak i obolały tyłek za zjedzone ośródki chleba.

 

Leoś  19-05-2021