Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

OgÓlne, strona 10


kwi 17 2021

Deszcz w Cisnej


Komentarze: 1

wspomnienie

 

Miała w sobie coś ujmującego. Aurę kwintesencji kobiecości. Coś co czasem nas omija ,czego nie zauważamy . Była idealnie wpasowana w ten deszcz , w tą bieszczadzką stacyjkę. Ulotną chwilę która zapada w pamięci na całe życie.

Przechodząc obok rzuciła na mnie krótkie spojrzenie. Szła niespiesznie jakby czekała na rozmowę. Przed zejściem z peronu jeszcze raz spojrzała na mnie.

Często zatrzymuję się w Majdanie na stacji bieszczadzkiej kolejki wąskotorowej. Siadam przy stoliku na peronie ,zamawiam espresso i ulubioną drożdżówkę z jagodami. Przechodzą turyści , a ja szukam tej dziewczyny która mogła zmienić moje życie.

 

Leos 16-04-2021

kwi 13 2021

Klementyna


Komentarze: 2

klenetyna

 

Duszny i gorący letni dzień przed przydrożnym barem w Terce. Po kultowej rybce, leniwie dopiłem zimnego lagera z butelki. Na partingu obok mojego motocykla stała dziewczyna z małym plecakiem zawieszonym na ramieniu.

Pewno jakaś zabłąkana turystka zgubiła swoją grupkę przyjaciół – pomyślałem . Nie przeczuwałem jeszcze kłopotów.

Przewieziesz  mnie rycerzu na swoim stalowym rumaku ? – zapytała rozbawiona.

Przyjrzałem się Jej dokładnie. Była szczupłą brunetką w krótkich szortach dżinsowych .Koszula w kratkę związana powyżej pępka opinająca wydatny biust. Ładna dziewczęca buzia i włosy związane w koński ogon. Była bardzo młoda i uśmiechała się do mnie zalotnie, mrużąc nieco oczy, co dodawało Jej cudownego uroku.

Gdzie chcesz jechać ? – zapytałem lekko zaintrygowany  Jej obcesowym pytaniem.

Byle gdzie , przed siebie , ohoj !  przygodo – zaśmiała się .

Hola, hola moja panno – nie jesteś chyba tu sama, rodzice będą się martwić a może chłopak ? – dopytywałem i czułem że mój dystans dramatycznie szybko ulega samczemu podnieceniu.

Skrzywiła lekko głowę – to co jedziemy ?

No jak chcesz – odpowiedziałem z udawaną rezygnacją.

Miała na imię Klementyna. A może Jola lub Zosia. Nie wiem. Nie chciałem wiedzieć . Była ze mną dwa tygodnie. Wprowadziła w moje życie tak intensywne doznania jakie wydarzyć się mogą pomiędzy kobietą a mężczyzną. Byliśmy na magicznym haju seksu, zmysłów i zauroczenia . Klementyna niczym driada odkrywała uroki życia których nigdy nie dostrzegałem . Jej śmiech, łzy szczęścia, mokre włosy, spojrzenia pełne tajemnic, drżenie warg przy pocałunku niczym kolorowe dziary malowały moje libido.

Któregoś dnia usiadła mi na udach i nic nie mówiąc pocałowała mnie. Tym razem inaczej , bardzo delikatnie . Poczułem Jej łzy na policzkach.

Nic nie mówiąc założyła plecak na ramię i odeszła. W dżinsowych szortach i kraciastej koszuli zawiązanej w pasie.

Stanąłem w bramie. Przed mostkiem na potoku zatrzymała się czarna limuzyna. Mężczyzna otworzył tylne drzwi. Wsiadając , odwróciła się na moment. Samochód powoli znikał za zakrętem.

Nigdy potem nie widziałem Klementyny.

 

Leoś  13-04-2021

 

kwi 09 2021

Muzeum seksu - lata 20 lata 30


Komentarze: 0

job

 

Prawda o seksie w II Rzeczpospolitej wychodzi na jaw! Przedwojenna Polska, jakiej nie znają feministki, żądają prawa do „całego życia”. Sklepikarze handlują kondomami z wypustkami, które wynalazł polski Żyd z Konina. Krakowski lekarz odkrywa kobiecy orgazm na wiele lat przed Amerykanami. W szkole jawnie odbywają się lekcje edukacji seksualnej i handel erotycznymi pocztówkami. Polki przyznają, że fantazjują o seksie z Murzynami, a Polacy – o intymnych spotkaniach z Żydówkami. Politycy i publicyści dyskutują o związkach partnerskich i legalizacji poligamii. Seks staje się czymś naturalnym i powszechnym. Mężczyźni edukują się w licznych burdelach ,kobiety sprowadzone na początku do roli matek i pań domów , coraz śmielej odkrywają świat seksu.

1

2

3

4

5

6

7

antoniusz : :
kwi 08 2021

Zauroczenia - Rajmunda


Komentarze: 1

rajmunda

 

Marek budził się szybko, zawsze przed nastawionym na wczesne godziny ranne budzikiem. Wymykał się szybko do łazienki, by nie zerkać na śpiącą i otwartymi ustami Rajmundę. W swym zamiłowaniu do syntetycznego świata, ten moment był przykry, jednak lata nauczyły go skrzętnie omijać tę fałdę schematu dnia. Miał rozpracowany ten element ucieczki, tak jak opanowywał drżenie i pocenie się na niedzielnych obiadach u teściów. Gdy Rajmunda karciła wzrokiem jego niezgrabne dłonie, z niedającymi się pielęgnować paznokciami. Jakby jego dłonie wiecznie produkowały brudny pot. Patrzył na siebie w lustrze i każde pociągnięcie nożykiem do golenia, każdy ruch szczoteczką do zębów był aktem zemsty wobec Rajmundy. Jakże nienawidził zapachu tego jej wieczornego szlafroka i zmytego makijażu ukazującego bezbarwną twarz z tępym wyrazem. Tych waniliowych czekoladek z kiepską kawą i serialami. Tych rozmów telefonicznych z głupawą konspiracją, że akwizytor z firmy Zenek z recepcjonistką hotelową spotyka się potajemnie w podmiejskich motelikach. I to ukrywanie podniecenia tym faktem, ten śmiech oburzenia w fałszywej tonacji. Brzydziły go jej zużyte podpaski porozrzucane po koszach na bieliznę. Czasem miał wrażenie, że Rajmunda ma okres przez dwadzieścia dni w miesiącu. I ten jej poranny zapach sznyclowego potu. Nienawidził jej za to poczucie wdzięczności, którym go obarczyła, za tę rysę na porannym lustrze, że teściowie kupili mu samochód, mieszkanie, że Rajmunda teraz triumfalnie i lekceważąco wydziela mu miesięczne kieszonkowe i zagląda do jego notatek i korespondencji. Pracę, którą miał też zawdzięczał teściom. Praca nieznaczącego państwowego urzędnika wynagradzała mu krzywdę i dawała możliwość srogiego rewanżu. W pokoju biurowym był cały dzień sam, między komputerem i stertami segregatorów i tam też codziennie mścił się za swoje obrzydliwe i śmierdzące domem w rytmie Rajmundy życie. Tak jak na studiach zemścił się za swe ponure dzieciństwo, za biedę wiejskiego chłopaka w ramionach kobiety. Przespał się z córką pierwszego sekretarza partii, Magdą. Seks z nią był aktem zemsty. Kiedy w nią wchodził wyrzucał z siebie całą złość ponurego dzieciństwa. Wtedy dopiero, choć był to już trzeci rok studiów, poczuł się wyzwolony od beznadziejnych, bydlęcych krajobrazów. Cóż Magda mogła wiedzieć o tym? O tych niedospanych nocach, o wiecznym lęku przed ucieczką, o piętnie ubogiego chłopaka? Ona, której ojciec załatwiał drogie ośrodki wczasowe na wakacje. Kursy i wycieczki dla aktywistów partyjnych? Kobieta, która bezboleśnie, na nazwisku tatusia przebrnęła przez studia? Gdy w samochodzie w drodze do pracy brzmiała muzyka Shine On You Crazy Diamond of Pink Floyd, to już wiedział, że za chwilę usiądzie przed monitorem i przywróci realnie ten pierwszy raz, który pozwala mu przeżyć tę mizerię dnia codziennego. W tym syntetycznym absurdzie, właśnie to będzie realne i prawdziwe. Te chwile, gdy poznawał w małej oborze w mroku ciało i smak kobiety, żony rzeźnika, Jadźki . Gdy krowy tępo spoglądały na ich westchnienia, na jego pierwsze i najpiękniejsze spełnienia, pośród zapachu słomy i bydlęcego łajna. Za kilka chwil wejdzie na czat, naciśnie prywatną rozmowę i odbiór kamerki numer trzydziesty trzeci i znów zobaczy te mleczne, pachnące pieczonymi kartoflami piersi. Poczuje ten maślankowy smak ust Jadźki i jej przaśne, pulchne pośladki. Tak jak wiele lat temu, pijany rozkoszą i świadomością ucieczki z tej bezkresnej i garbatej prowincji, kiedy pierwszy i jedyny raz w życiu czuł gorycz żądzy i zapach namiętności.

 

Leos 08-04-2021

 

kwi 06 2021

Siedlisko


Komentarze: 1

siedlisko

 

Nareszcie wyjeżdżam z zatłoczonego pandemiczno- maseczkowego miasta . Samochód cicho sunie po drodze .W radiu nadają  kolejne traumatyczne nieszczęścia, jakby już nic dobrego nas nie miało spotkać w życiu. Włączam ulubioną muzykę relaksującą. Po pewnym czasie dostosowuję rytm jazdy z kojącymi dźwiękami muzyki. W Rzepedzi skręcam w leśną drogę przez brody rzeczne na Duszatyń. Jadę do domu. Wracam do magicznych bieszczadzkich lasów, połonin, uroczysk. Tutaj można spotkać jeszcze ludzi nieskażonych tym cudem techniki jakim jest komputer, a rytm życia wymierza im słońce. Ludzie Ci zahartowali swe życie w surowym klimacie ,pracą która wypełnia ich całkowicie ,daje radość z codziennych małych sukcesów. Ludzie otwarci , szczerzy i serdeczni. Prowadząc z nimi wieczorne rozmowy przy szklaneczce śliwowicy, mam wrażenie jakbym się cofnął w inny świat .Świat w którym jest miejsce na serdeczność, bezinteresowność , odkrywam z tymi ludźmi realne fakty i zdarzenia w których uczestniczyli . Wyczuwam lekką irytację i złość w ich głosie gdy mówią o porażkach oraz szczere zadowolenie z dobrze wypełnionego dnia.

Są jeszcze takie miejsca na ziemi –hen za górami -wiecznie zasłoniętymi leśnymi mgłami gdzie życie jest bardzo czyste, a reguły bardzo proste. Życie w symbiozie z naturą która w tych terenach odsłoniła całe swoje piękno i surowość.

Podziwiam piękno fauny i flory bieszczadzkich niezmierzonych lasów, siedząc na pniu wykrotu wdycham w płuca głęboko krystalicznie czyste powietrze w którym wyczuwa się delikatny zapach żywicy z górskich smreków oraz ledwo wyczuwalny feromon tajemniczości i dzikości nie skażonej przyrody.

Czat wtedy jawi mi się jako coś abstrakcyjnego , coś nierealnego, tak małego na tle dostojnych gór, połonin, lasów że zupełnie znika ze świadomości .Czat jak szara malutka myszka, niknie szybko i chowa się głęboko w naszej świadomości, ustępując miejsca wrażeniom dużo potężniejszym i bardzo koniecznym dla naszej relaksacji psychicznej i poprawy sprawności fizycznej.

 

Leos  06-04-2021

antoniusz : : dom