Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Najnowsze wpisy, strona 42


cze 01 2021

DR. JEKYL I MRS. HAYD


Komentarze: 1

1

 

Dziś skończyłem ważny projekt . Cały miesiąc maj w  dziczy bieszczadzkich ostępów ,wygładził moje jestestwo . Spłynął na mnie  łagodny relaks i wyprostował sprawy zawiłe i niewykonalne. Z satysfakcją dobrze wykonanej pracy, zbliżałem się do domu gdzie mieszkają wszystkie potworki cywilizacyjne i czekają by mnie dorwać w wir wielkiej gonitwy, powtarzalności i  taktowania życia. Drzwi garażowe łagodnie się odsunęły i wjechałem zabłoconym Jeepem do środka. Jakże nie pasował do lśniącego obok Dustera . Wszedłem do lśniącej czystością łazienki i spojrzałem w wielkie  kryształowe lustro. Patrzył na mnie kudłaty brodacz ubrany w pstrokatą koszulę w kratę. Ustawiłem kąpiel na tryb jacuzzi . Woda łagodnym szumem wypełniała wielką cylindryczną wannę . Zrzuciłem ciuchy  .  Nago poszedłem do  biblioteczki gdzie z niewielkiego obrotowego barku wyjąłem pękatą butelkę Chivasa, a z inkrustowanej szkatułki  wielkie hawajskie cygaro .  Pociągnąłem dwa spore łyki i zapaliłem cygaro.  Z błogiego odrętwienia ocknął mnie lekki dzwonek wanny z łazienki  która zgłaszała  gotowość  kąpieli. Z cygarem w ustach i butelka w dłoni wsunąłem się do tryskającej bąbelkami wody. W takich chwilach nachodzą mnie  doskonałe pomysły i projekty , ba – gotowce na nadchodzący sezon pracy zawodowej.

Rano stoję przed tym samym lustrem  i wiążę sobie jedwabny krawat . Ogolony  ,pachnący Hugo Bossem ,zakładam marynarkę . Jeszcze łyk kawy . Chwytam aktówkę i schodzę do garażu. Wsiadam w mojego lśniącego Dustera i zapuszczam silnik . Brama garażu łagodnie się unosi . Wyjeżdżam do swojej firmy .

Gdyby ktoś z boku obserwował mój dom od wczorajszego wieczoru to pomyślałby że mieszka tu dr, Jekyl i mr. Hayd

 

Leoś 01-06-2021

 

 

maj 31 2021

DIABEŁ


Komentarze: 1

1

 

Dzisiejszej nocy przyśnił mi się diabeł. Nie taki diabeł straszny jak go malują – pomyślałem  i brnąłem w sen coraz głębiej. Miałem wrażenie że ten diabeł celowo wciągał mnie , w głębszy sen. Uśmiechał się szelmowsko , i nisko się kłaniając, idąc tyłem, zapraszał mnie  do wielkich osnutych mgłą drzwi. Nad łukowatym sklepieniem wrót majaczył napis pisany rubinowym gotykiem – Ars longa vita brevis.

Nie był to diabeł ze strachów dziecięcych , nie był osmalony ani czerwony, nie miał  rożków ani kopytek na owłosionych nóżkach, miast zapachu siarki unosił się delikatny zapach Hugo Bossa , był przystojny , ubrany był w gustowne ciuchy Gianni Versacego . Wszystko to sprawiało że ten diabeł budził zaufanie , lecz w mej podświadomości rozlegał  się  natarczywy dzwoneczek – Uważaj to jednak czart, diablik wcielony !! Drzwi się  bezszelestnie uchyliły i znalazłem się w ogromnym holu , pustymi ścianami w kolorze purpury i posadzce  w niebiesko - białą szachownicę  z fantazyjnego marmuru z Carrary. Po obu stronach holu stały gładkie kolumny z głowicami  maszkar z wyłupiastymi oczami i wywalonymi jęzorami . Na końcu holu  usytuowane było ogromne hebanowe biurko ze śmiesznymi koślawymi nóżkami w stylu Ludwika słońce.

 Diabeł  lekko wskoczył na fotel  za biurkiem i wskazał  na jedyne  masywne krzesło . Usiadłem i nieśmiało zacząłem się rozglądać.

Słuchaj no Leoś – konfidencjonalnie zaczął diabeł – jak zapewne wiesz jesteśmy korporacją nowoczesną, przystosowaną do wyzwań współczesnej rzeczywistości.

Mam dla Ciebie dil.  Nie tam żadne cyrografy to nie średniowiecze – ciągnął diabeł – zamykasz bloga i wysadzasz go w kosmos, w zamian spełnię Twoje pragnienia.

Tu zawiesił głoś , świdrując  mnie swym diabelskim wzrokiem.

Odpowiedziałem mu dziwnie spokojnie ;

Tęsknię za pracą. Taką fizyczną  i całodzienną ,do zmęczenia , do wieczora . Prysznicem spłukać słony pot i zasnąć cudownie znużony, każdym mięśniem, każdą cząstką swego ciała. Chciałbym zjeść dużą golonkę .  Ugotowaną w kapuście z ziołami. Z chrzanem i musztardą. Do syta , do beknięcia. Pragnę wypić schłodzoną flaszkę bimbru . Taką  70-sięcio procentową naciągniętą  liściem bukwicy.   Tak by poczuć gorąco w trzewiach i łagodnie wyprostować myśli. Potem posiąść kobietę . Tak ze trzy razy wyobracać dowoli, by poczuć subtelne mrowienie w krzyżu i lekkość  w jądrach.

Na koniec pomodlić się na kolanach i wyprostować   dumnie . Założyć konopny stryczek . Wytrzymać huragan myśli i pietą kopnąć w taboret. Lecąc w niebyt przemknęła mi myśl ostatnia – kurwa !! nie można już tego zatrzymać …

 

Leoś 31-05-2021 r

maj 29 2021

BIESZCZADZKIE DRAPIEŻNIKI


Komentarze: 1

wilk

 

Mało kto wie że w latach  50-siątych ubiegłego wieku wilki opanowały Bieszczady i zaczęły zagrażać populacji jelenia podkarpackiego, saren , dzików i innej zwierzyny płowej. Jakby tego było mało watahy wilków atakowały owce, krowy, konie a nawet drób przydomowy, zagryzały psy. Bały się jeszcze człowieka ale jakby coraz mniej… Wilki były nienasycone, rządne krwi . Potrafiły zaatakować stado owiec , zjeść dwie, trzy sztuki a trzydzieści parę zadusić w amoku zabijania. Przenosiły się do innego gospodarstwa i tak co noc zabijały.

 

 

niedźwiedź

Po latach względnego go spokoju wilki znów zaczęły atakować bydło domowe i psy we wioskach. Dwa wilki niedawno zaatakowały człowieka. Na cenzurowanym jest także inny drapieżnik – niedźwiedź . Codziennie z lokalnych mediów dowiadujemy się o atakach tych zwierząt. Turyści się pytają czy można bezpiecznie wejść do lasu. Można jeszcze ale tylko na szlakach i w grupach . Nigdy samotnie i poza szlakami  ,nigdy  z psami .Zapewne to skutek ścisłej ochrony gatunku jak i nadmiernej obecnie eksploracji puszczy bieszczadzkiej . Zdania naukowców w tym temacie są podzielone .

Leoś  29-05-2021

 

maj 28 2021

WIEJSKIE DZIEWCZYNY - ANASTAZJA


Komentarze: 0

anastazja

 

Anastazja ma kury , dużego czerwonego koguta i parę pawi . Kogut jest agresywny i nie dopuszcza na podwórko nikogo. Pilnuje kur i Anastazji . Obok kurnika stoi niewiele większy drewniany domek Anastazji pomalowany na czerwono w pastelowym odcieniu. Siedzę  pod krzakiem bzu na maleńkiej ławeczce i rozglądam się za kogutem. Dziś jakoś spokojnie i cicho. Nawet paw nie drze dzioba. Z kurnika wychodzi Anastazja z białym wiklinowym koszykiem pełnym jajek . Jest coś uroczego w tym obrazie. Uśmiechnięta dziewczyna z koszykiem jajek , niczym zapis obrazu do pomalowania. Wchodzimy do izby .Anastazja podaje lipową herbatę i mówi o dużym mieście . Fascynują ją galerie z luksusową odzieżą , restauracje z aromatem kawy i  egzotycznymi przyprawami dań . Uwielbia jazdę motocyklem i zapach benzyny. Opowiada o sali kinowej i lepszym życiu. Spoglądam na wiszącą na ścianie gitarę. Anastazja gdy  ma dobry humor to ją ściągnie i zagra jakaś balladę lub blusa. Gdy skończy ma zaszklone oczy i wychodzi na ganek zapalić  papierosa . Okrywa ramiona chustą i ma skrzyżowane dłonie. Patrzy poza kurnik , szukając czegoś co nie nadchodzi…

 Leoś 28-05-2021

maj 27 2021

NIEUCHWYTNA MŁODOŚĆ


Komentarze: 2

młodośc

 

Mojej młodości termin ważności dawno już upłynął. Przyglądam się sobie i widzę jeszcze wyraźne jej ślady. Zapewne za jakiś czas znikną i one i tylko wytrwały tropiciel, znawca i wielbiciel swojej roboty , odszuka je w przelotnym grymasie , może w kąciku ust, w niepozornym uśmiechu, a może w spojrzeniu, w takim szczególnym zagapieniu się w fale, gdzieś za horyzont. Laik , ignorant oczywiście skupi się na grubości pudru, próbującego niezdarnie skryć kolejną zmarszczkę, lub z dokładnością aptekarza oddzieli piegi od plam wątrobowych i ze szczenięcą satysfakcją zada pytanie

 

- dlaczego w tym domu nie ma luster?

 

A ja mu spokojnie odpowiem, pogodzona a nawet zaprzyjaźniona z czasem

 

- bo piękno skryłam w duszy, a jej lustra są zbędne...

 

Inspirowany rozmową z bliską mi osobą.

 

Leoś  27-05-2021