Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

OgÓlne, strona 7


maj 20 2021

IMPRESJE Z TROLL BARU


Komentarze: 4

leos

 

Pełno jest kobiet których w staropanieństwie uwięził nadęty intelektualizm i brak własnego krytycyzmu. Zazwyczaj to kobiety ładne i seksowne . Pamiętam z czasów kawalerskich że stroniliśmy od takich kobiet, a one po latach zachodziły w głowę co się stało? Dlaczego zostałam starą panną ? . Jeśli już się której udało, to zdeterminowana wychodziła zazwyczaj za jakiegoś komiwojażera lub lumpa z wyższych sfer. Potem ratowanie na siłę małżeństwa , uciekanie w ramiona byle jakich kochanków, szlochy pod prysznicem obmywającym skurwione ciało i rzyganie swoim libido. I szlochając w poduszkę pełno pytań w głowie - przecież ja taka atrakcyjna i inteligentna. Pewno z takich kobiet rodzą się fundamentalistki feministyczne.

 

                                            *

Jedni zajadają się  zuppa di frutti di mare, smakując tych skorupiaków i specjałów. Inni zbierają skorupki i muszelki, powlekają je lakierem i chowają to pudełeczek. Gdy są sami, wyciąga je, głaszczą i wąchają . Czują wtedy tęsknotę i zapach oceanu. Jedni doznają uczucia wolności dosiadając rumaka w galopie a inni będą czesać ich grzbiety, siodłać  i podkuwać kopyta.  Znajdą się tacy którzy zaznają prawdziwej miłości a innym zostanie  przyzwyczajenie . Nigdy w pełni nie zaznają rozkoszy istnienia a ten kurewski erzac będzie im towarzyszył przez całe życie

 

                                            *

 

Czat to najidiotyczniejsze narzędzie komunikacji jakie wymyślił człowiek. Jest to prosta kontynuacja zwykłego magla i taką też funkcję spełnia. Żeby sobie baby miały gdzie poplotkować i dupy sąsiadkom obrobić. Piszę baby, choć na czat wchodzą też mężczyźni, ale dla mnie facet, który pół życia spędza w maglu to również baba. Byłbym niesprawiedliwy gdybym nie napisał, że na czatach czasem spotkać można kogoś, powiedzmy, na poziomie. Ci jednak, po pierwszej fascynacji tym środkiem komunikacji, tłumem i łatwością wielorakich (raczej dość płytkich) kontaktów, odgadują w końcu, że prócz straty czasu czat nie daje człowiekowi nic. Zwłaszcza czat rządzony i obsługiwany (nie można powiedzieć moderowany) przez idiotów.  Był kiedyś pewien filozof, który twierdził, że współczesna moralność polega na dyktacie słabszych, głupszych i nijakich. Ponieważ ludzi takich jest wielokrotnie więcej, to oni niestety ustanawiają prawa, głównie ich chroniące, a godzące w ogólny rozwój świata. Grupa ta nie widzi poza swoimi partykularnymi interesami żadnych innych celów, wszystkich i wszystko sprowadzając do swojego lub do zrozumiałego im poziomu. Patrząc co się dzieje na czatach , na to jak dramatycznie obniża się ich poziom należałoby stwierdzić, że filozof miał absolutną rację przestrzegając przed groźnym zjawiskiem.

Leoś  20-05-2021

 

maj 19 2021

FOTOGRAFIE - TURPIZM CIEMNOGRODZKI


Komentarze: 3

 

1

 

2

 

3

 

Jeśli ostatnio naokoło w życiu jest pełno zakłamania, głupoty i wszechogarniającej brzydoty, to ten turpizm nas  dosięga , krzyczy i wypełnia się przekazem w różnych formach .  Sięgam do poezji Grochowiaka i tam szukam zrozumienia dla inspiracji estetyki rozkładu i swoistego dance macabre tego co odrażające ,brudne i złe.

 

Leoś 19-05-2021 rok

maj 18 2021

DŁUGI CZARNY WARKOCZ


Komentarze: 2

hania

 

Przypomina mi się pewna dziewczyna z podstawówki – Hania miała na imię.  Nie pamiętam czy ją kochałem czy tylko była to fascynacja jej długim kruczoczarnym warkoczem.

Była to piękna dziewczyna o urodzie wschodnioazjatyckiej , ze ślicznym dziewczęcym biustem i magicznych czarnych oczach , zawsze trochę filuternych i zdziwionych. Była rok starsza ode mnie a mimo to ciepło patrzyła na moje nieudolne wygłupy zwrócenia na siebie uwagi. Jednak mimo jej wyraźnych oznak zachęty nie miałem śmiałości się do niej zbliżyć, gdyż onieśmielała mnie i hipnotyzowała swą urodą. Urodą tak bardzo rozbuchaną że mam ją w pamięci do dziś.

Kiedyś nie mogąc się oprzeć pociągnąłem ją lekko za jej piękny warkocz. I wtedy stała się rzecz straszna , tak dla mnie niespodziewana aż nierealna w swym absurdzie. Oto marzenie układające się w ideał dziewczyny chłopięcych westchnień – nagle rozdarł się piskliwym głosem i zaniósł głębokim płaczem, tupaniem nóg i ogólną paniką. Zmieniony w posąg , z rozdziawioną gębą – patrzyłem na Hanię i czułem jak misterna budowla wali się w gruzy i niszczy to co piękne i magiczne. Nawet nie czułem jak ktoś silnie wykręca mi ucho i wlokąc do gabinetu dyrektora – krzyczy – co jej zrobiłeś idioto!! Czułem wszechogarniający wstyd i chciałem się wtedy zapaść pod ziemię.

Spotkałem Hanię po latach, była nadal piękna i zmysłowa. Nie miała już tego warkocza który mnie tak pogrążył . Byłem lekko stremowany i z trudem wykrztusiłem z siebie zaproszenie na kawę.

O dziwo! Zgodziła się chętnie. Była nadspodziewanie chętna ,a ja z całą premedytacją wykorzystałem to. Byliśmy razem przez niedługi czas. Zapytałem o ten jej warkocz . Popatrzyła na mnie spłoszona i coś banalne odpowiedziała. Może nie pamiętała.  Była już doświadczoną kobietą , trochę wulgarną ,inną. Moja fascynacja warkoczem i Hanią zaczęła  gasnąć, jak i chłopięce zauroczenie z dawnych lat.

 Potem wyszła za mąż i gdzieś daleko wyjechała. Nigdy już jej nie widziałem. I tak skończył się mój sen o idealnej kobiecie z warkoczem .

Mimo wszystko Hania mnie czegoś nauczyła. Kobieta nieprzewidywalną jest i potrzeba zawsze lekkiego dystansu by nie zrobić z siebie zupełnego idioty.

 

Leoś  18-05-2021

maj 17 2021

SAMOTNOŚĆ BLOGERA


Komentarze: 2

bloger

 

Blog to mały miniaturowy teatr jednego aktora. Samotnego jeźdźca który przemierza bezkresne wirtualne światy.  Jest odkrywcą nowych lądów, innych wymiarów .Wytycza nowe kierunki, nowe trendy.

Bloger odsłania siebie ale nigdy nie wiecie kiedy zakłada maskę, a kiedy jest sobą. Dlatego nigdy nie należy traktować wszystkiego co napisane jest w postach ,jako koniecznie prawdziwe. Trzeba zachować subiektywne spojrzenie .

Karol May nie widział Dzikiego Zachodu kiedy pisał swe egzotyczne dla Europy opowieści. Stąd dziennik podróży nie wymaga od twórcy bloga turystyki.

Kobieta opisująca swe zmagania z codziennym życiem i perturbacje erotyczne z mężczyznami może być mężczyzną heteroseksualnym, z zarośniętym torsem i łysą głową. Bo to jest świat wirtualny. Suwnicowa, pracująca na zmiany w hucie, wierna małżonka, matka siedmiorga dzieci, może być na blogu rozwiązłą damą, snującą opowieści o codziennej nudzie salonowego życia milionerki i odbywanych z nudów podbojach erotycznych.

Bo to jest blog, który może być od początku do końca fikcją, czasem tak konsekwentnie i spójnie napisaną, że dajemy wiarę historii autora.

Żebrak może pisać o wielkich pieniądzach, umierający o planach młodzieńczych na następne dziesięciolecia swego żywota.

To moja wizja bloga, moje postrzeganie. Dlatego też omijam blogi opisujące codzienność ludzi, pamiętniki. Choć trafiło mi się kilka, być może o prawdziwym życiu, zwykłych kur domowych, które opisywały banalne życie z gracją, wdziękiem i zajmująco.

Owszem, przyjmuję do wiadomości relacje z życia ludzi zmagających się z chorobą, cierpieniem własnym czy bliskich bądź wręcz przeciwnie – ze szczęściem, którego doznają wraz z bliskimi, a chcą się tym szczęściem eksplodującym dzielić z innymi. Wiem, że takie wizje blogów są, ale nie są one zbieżne z moimi teoriami na temat konstrukcji bloga.

Człowiek ma też w sobie tę chęć podniesienia sobie ego wspieraniem cierpiących, nieszczęśliwych, to odruch ludzki i dobry. Sam takie odruchy mam, a nawet czasem próbuję na nich zbić interes. Kupić za gest uznanie innych.

Zupełnie inaczej ma się z czaterami. Oni są osadnikami na zdobytych terenach przez blogerów. Żyją w swoich małych enklawach wzajemnej adoracji. W małych pokojach (celach), gotują zupę spamową we wspólnym kociołku degrengolady, przyprawiając ją własnymi fobiami, próżnością, bigoterią i całym zasranym życiem. Nie wnoszą nic do blogosfery poza zgnilizną i pasożytnictwem werbalnym . Czat jako archaiczna forma komunikacji w dzisiejszych czasach jest skazany na powolne konanie i śmierć.

 

Leoś 17-05-2021

 

maj 14 2021

SZEPTUCHA AJRA


Komentarze: 0

szeptucha

 

W przypływie uczuć religijnych , które rzadko na mnie spływają, mam potrzebę ucałować stópki Jezuska i odmówić krótką modlitwę o życie. W zbożnym celu udałem się do kolegi w Lutowiskach , zamówić rzeźbę Jezusa frasobliwego do leśnej  kapliczki,  która ze starości zaczynała się rozpadać.  Jako że dzień był piękny i czasu miałem sporo , zajechałem do Mucznego,  by trochę połazić po lesie. Schodząc ze skarpy na drogę odczułem silny, przeszywający ból pod kolanem prawej nogi. Podciągnąłem nogawkę i zobaczyłem strużkę krwi która sączyła z małej ranki . Po niedługim czasie ból ustąpił . Nad ranem obudziłem się zlany potem i sinym kolanem . Było sztywne .

Nie pomagały zastrzyki i leki. Czułem się fatalnie , gorączkowałem, kolano puchło i przybierało kolory tęczy. Zacząłem odpływać . Osunąłem się na podłogę i straciłem świadomość.

Usłyszałem łagodne nucenie . Uchyliłem powieki i natychmiast je zamknąłem. Przez moment zobaczyłem  anioła pochylającego się  nade mną . Myśli jak błyskawica- umarłem  -niebo, piekło….

Jest już z nami i będzie żył, nic tu po mnie….powiedział kobiecy głos. Znów zasnąłem.

Potem się zastanawiałem po co była potrzebna czarna kura ,za którą zapłaciłem  50 złotych gospodarzowi ze Smolnika. Znalazłem jeszcze dwie gliniane czarki z jakimś proszkiem i białe pióro umazane w połowie na brunatno-czerwono….

 

Leoś   14-05-2021