Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Impresje leosia, strona 9


maj 11 2023

Myśli


Komentarze: 1

 

Czasem wpadasz do mych myśli. Gościsz się moimi marzeniami, czasem strącisz od niechcenia moje obawy jak  pyłek z ubrania. Czasem szukasz czegoś w zakamarkach wspomnień jakby to miało poukładać kawałeczki życia.  Jest odwrotnie , gmatwa się , uśmiecha niejednoznacznie. Misternie nawlekasz na nić szczęścia okruchy rozmów  i gdy kończysz pracę zmysłowego jubilera , słowa się rozbiegają jak niesforna , wrzaskliwa dzieciarnia ,która drażni i świdruje wspomnienia. Nie mam wtedy ochoty na ciąg dalszy i niczego mi nie zabronisz. To są moje myśli. Zupełnie niepoukładane i nad wyraz niesforne. Trzymane w ryzach wymykają się pod postacią słów i trudno nad nimi zapanować. Nie wiem o czym myślisz kiedy na ułamek sekundy trącamy się w przelocie. Twoje roześmiane oczy splatają się z moim uśmiechem i biegną gdzieś przed siebie, goniąc się na przemian. Nigdy mnie nie dogonisz. Ani ja Ciebie. Przecież wspólna meta nie jest celem, liczy się droga, nasze tu i teraz. Zagięta krzywa czasoprzestrzeni….

 

 

 

 

 

 

Leoś  11-05-2023 r.

maj 05 2023

Medytacje relaksacyjne


Komentarze: 0

 

1

 

 

Robiłem porządki w biblioteczce i zupełnie przypadkowo wpadła mi w ręce książka o filozofii życia wschodu a  konkretnie buddyzmu. Jakieś resztki wspomnień mam z młodości o tej lekturze , ale  wtedy to ja miałem inne priorytety życiowe - dziewczyny, nauka , praca, podróże…w tej kolejności😊

Lektura pochłonęła mnie na tyle że porządki musiały poczekać i zastał mnie blady świt…

Książka naszpikowana jest różnymi perełkami  myślowymi mędrców wschodu i  praktycznymi wskazówkami do właściwych wyborów  ducha jak i ciała.  Wiem, wiem że inna kultura, inne realia społeczne, ale warto w dzisiejszych czasach czerpać te uniwersalne wartości życiowe, przynajmniej w sferze nam pasującej.

 

Budda Gautama mówił swoim uczniom;

”Wpadanie w złość jest tak głupie, że trudno zrozumieć,

w jaki sposób inteligenta ludzka istota może to uczynić.

Ktoś coś robi a ty stajesz się zły?

Ta osoba może robić coś niewłaściwego, może mówić coś złego,

może próbować poniżyć cię czy obrazić. To jej wybór.

Jeżeli zareagujesz, staniesz się niewolnikiem.

Jeżeli natomiast powiesz: <sprawia ci radość to że mnie obrażasz.

Mnie sprawia radość że nie staję się zły>

zachowasz się niczym mistrz.”

 

Polecam bardzo gorąco w życiu realnym jak i wirtualnym w zmaganiach z hejterami.

Obecnie ćwiczę oddechy oczyszczające płuca i  zabiorę się za medytacje ;)  Oczywiście wszystko pod kontrolą by nie przegrzać głowy , bo nie ma nic bardziej żenującego niż  ortodoks buddyjski  w krajowym wydaniu.

 

 

 

 

 

 

Leoś  05-05-2023 rok

maj 01 2023

Wirtualna dziewczyna


Komentarze: 0

wirtualna dziewczyna

 

Na whatsap pisze mi Pani kolejny sms

Ze życie ma Pani fajne i takie debest

Na czacie to Pani raczej tak dla jaj

Chociaż mija kolejny  listopad , maj

I dzień powszedni i piątek, świątek…

Oj! sorry i oglądam także leśny zakątek

A Pan mi pisze w listach takie herezje

Wcale Pana nie kocham… tylko frezje

Kocham czatowe radyjko i jednego Pana

Co głos ma boski i puszcza muze od rana

Czasem zabiera mnie w tantryczny sen

Cyberseks łagodny z duchową fazą ren

Jam zajęta niech nie sądzi proszę Pana

W wirtualu to działam od samego rana

Z pazurkami na Istagramie robię triki

Na Tik-Toku puszczam zajebiste filmiki

Czasem z nudów ćwierkam na twiterze

Bałamut z Pana nic już Panu nie wierze

Bo Pan napisał do mnie w jednym tłicie

Ze w realu to zajefajniejsze jest życie

I niech Pan sobie nie myśli proszę Pana

Ze jestem taka nieogarnięta i zblazowana

Bo gdy znudzą mi się te czatowe matoły

Ciasto upiekę ,pomaluję kolorowe anioły

I ogródek ogarnę i jazdę na rowerze

Bo wycieczki uwielbiam w plenerze

A z Pana to ćwok  jest i  niezła beka

Pan to umie zdenerwować człowieka

Na privie robić mi takie podchody

Czy ja pamiętam 1-majowe pochody ?

 Na czat onetu dziewczęciem weszłam

I tutaj nie dawno klimakterium przeszłam

A Pan to co, na stówę stary satyr i dziadyga

I dawno pewnie ten teges  Panu już nie dyga

A Ja prosze Pana mogę być jeszcze śliczna

Taka wie Pan lajkowa i diabolicznie liryczna…..

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Leoś 01-05-2023 rok

 

 

kwi 26 2023

Mózg meżczyzny


Komentarze: 0

 

mozg

 

Ta rzeźba "Mózg mężczyzny" autorstwa Yoan Capote wywołała we mnie ambiwalentne odczucia.

Jeśli kobiety bardziej kierują się emocjami a mężczyźni rozumem, to ja się pytam gdzie ten rozum ma bazę??Podstawy…Monika Lewinsky komentując sekualne zabawy z Billem Clintonem powiedziała – On myślał ta drugą głową …

Wtedy odruchowo sięgam po Schopenhauera i tam szukam inspiracji i odpuszczenia grzechów naszych męskich. Bowiem wszystko co między mężczyzną a kobietą się odbywa w metafizyce miłości płciowej, to interes gatunku jest. To że się zakochujemy w konkretnej kobitce, to nie my sprawiamy, tylko nasz gatunek, którego głównym celem jest rasy ludzkiej umocnienie, lub przetrwanie. Ale bardziej wzmocnienie. Że samicę wybieramy silną, zdrową i niegłupią, to też nie my, a geniusz gatunku przez nas wyboru dokonuje i sprawia, że zabić gotowi jesteśmy, a nawet siebie zabić, byleby samicę zdrową i z nami kompletną do łóżka zaciągnąć. A ta by nam zdrowe, silne i mądre dziecko dała. To samo dotyczy kobiet. Za nie też wybiera gatunek. I to on nimi kieruje. Nie serce czy rozum. Rozum w pewnym sensie tak, ale nie rozum kobiety. Raczej mądrość gatunku. I to że potem, po namiętności wielkiej nam, facetom wszystko przechodzi, to też gatunku sprawka, bo główny cel załatwiony, samica zapłodniona i trzeba szukać następnej. Kobietom tak szybko nie przechodzi, bo im natura każe dziecko wychować i mężczyznę jako obrońcę przy sobie przytrzymać na dłużej. I nasza zdrada to nie zdrada kiedy następną zapładniamy kobitę, bo nam gatunek każe. A że możliwości dała natura mężczyźnie przeszło setkę dzieci rocznie spłodzić, a kobiecie jedno (góra pięcioraczki) to i naturalnością jest, że z tego prawa korzystamy. I tak ma być. Bo natura wie co robi i niech chuj strzeli tak zwaną moralność…

 

 

Penis to dla mężczyzn nie tylko dar, lecz również przekleństwo..(Stephen King).

 

Leoś  26-04-2023 rok

kwi 24 2023

W obronie meżczyzny


Komentarze: 0

m

 

W młodym mężczyźnie  żyje nadzieja i naiwność gości

Może  jeszcze bezkarnie marzyć o damskich tyłkach

Ubiera błyszczącą zbroje , życie sobie i innym mości

Nie wie jeszcze że to życie w drwiących zmyłkach

Umościło dla niego miejsce tam gdzie ma żyć

 Z którego ani się wyrwać, ani w nim tkwić …..

 

Przecież poświęca się dla rodziny(jak większość facetów), zarabia, dba o nią. Skąd więc wieczne pretensje żony? Czemu podejrzewa go o zdradę? W końcu jej nie zdradził, bo mu się zwyczajnie nie chciało. Bo to wymagałoby jakiegoś wysiłku – zdobywania innej kobiety od początku, wciągania brzucha, umizgów, poznawania, dbania o siebie. Zero luzu – wtedy trzeba uważać na wszystko – choćby przez krótki czas, zanim dodatkowa partnerka oswoi się z niedoskonałością „ideału”. Czemu ta żona tak ujada i ujada? Powinna być szczęśliwa. A jeśli nie jest – to jej wina, sama nie wie, czego chce. Ona zapomniała już, że on m u s i od czasu do czasu usłyszeć „Wierzę w Ciebie”. Szczególnie wtedy, kiedy coś idzie niekoniecznie dobrze, kiedy rzeczywistość z różowej zamienia się w szarą, czasem czernieje znienacka. On – skazany na wieczną rywalizację w pracy, a coraz częściej również na niepewność, czy niedługo nie będzie musiał poszukać sobie nowej – wraca do domu i szuka w nim azylu – miejsca, gdzie o konkurowaniu z innymi może wreszcie zapomnieć, oglądając sport, w którym właśnie rywalizują inni, nareszcie nie on sam. Może w tym właśnie tkwi tajemnica popularności programów sportowych wśród mężczyzn? Gorzej, jeśli zabiera pracę do domu. Wtedy traci swoją bezpieczną niszę. Zastanawia się wciąż nad tym, co go jutro czeka, warczy na otoczenie, bo nadal jest w fazie rywalizowania. A jeszcze gorzej, kiedy pracująca kobieta przyniosła robotę do domu. Oboje bezwiednie zaczynają rywalizować. Nie odpoczywać. Następnego dnia idą do swoich biur – równie zmęczeni. I oto ona zaczyna zarabiać – czasem więcej, niż on. Bo pracuje w komputerze, który wymaga cierpliwości, inteligencji, wytrzymałości – a te cechy kobieta posiadła u boku mężczyzny. Bo musiała jakoś z nim wytrzymać przecież. Jest lepsza. Mężczyzna może stać się z powrotem Narcyzem, Piotrusiem Panem i włożyć sobie krótkie gatki – ona i tak patrzy przecież na niego nieco pogardliwie. Dorównała mu, a nawet go przewyższyła. A on zapłacił za to – tak jak kiedyś płacił za jej perfumy, czekoladki, fatałaszki. Tym razem zapłacił jednak bardzo drogo – utratą męskości. Stał się chłopcem albo czort wie, kim. Ona musi się rozwijać – i robi to. On? A po co? Jeśli straci pracę – ona zarobi na dom. Ma się rozwijać dla niej? A po cholerę? I tak żaden inny nie będzie na tyle głupi, żeby ją zechcieć, tyle lasek chodzi po świecie. Mężczyzna oddaje po kolei wszystkie przyczółki, wcale ich nie broniąc , nawet nie próbując. Kobieta przejmuje je – nie chcąc ich właściwie. Wolałaby być chroniona, wspierana, być partnerką, nie chce dominować. Któraż nie lubi być noszona na rękach? Któraż nie chciałaby się poddać jego woli, być zwolniona z decydowania o wszystkim? Ale już pewnie tego nie potrafi, bo straciła zaufanie do jego siły, bo nie chce oddać się w ręce wiecznego chłopca. Ten chłopiec szuka sobie namiastek dawnej adrenaliny, która towarzyszyła mu podczas polowania: skacze na bungee, uprawia survival, pcha się na najwyższe szczyty i w Rów Mariański. Nie dla odkryć. Sportem ekstremalnym jest też czasem zaliczanie kolejnych kobiet – też adrenalina. Nawet bywa wierny, ale tylko dopóki trwa fascynacja erotyczna tą jedną. Potem drugą, trzecią, czwartą… Używa je po kolei, więc uważa się za monogamistę. Czasem robi pieniądze – bo są mu konieczne dla osiągnięcia rzeczonego skoku adrenaliny – w końcu udział w rajdzie Safari na przykład swoje kosztuje. Dziś nie da się sprawdzić swojej męskości w obliczu niebezpieczeństwa, które kiedyś było jej nieustannym probierzem – facet leci więc na siłownię. Tam buduje sobie masę mięśniową, bo tą – jako doskonale widocznym, w przeciwieństwie do innych, atrybutem – może uwodzić partnerki. Rzecz w tym ,że siła bohaterów westernu była wykorzystywana w obronie honoru, w obronie słabszych – kobiet i dzieci, w obronie ważnych wartości. O tym zapomniał zupełnie współczesny modelator muskułów. Zapatrzony w Terminatora, pozbawionego ludzkich uczuć, nie pamięta o Johnie Wayne, który występował w czyjejś obronie, walczył dla kogoś, kochał. Nie musiał o tym wrzeszczeć, często zaznaczał to tylko spojrzeniem, ale jego kobieta w i e d z i a ł a . I była z niego dumna.

Są i inni. Z „sercami połatanymi jak żagiel”(Grek Zorba). Dojrzali. Umiejący kochać kobietę, a nie tylko swój obraz w jej oczach. Przyznający się do porażek i błędów. Ci, dla których prawdziwe kobiety są gotowe nie tylko ufarbować włosy na dowolny kolor, ale chcą wciąż czuć ich obecność; których nie zdradzą nigdy. Dla których potrafią zmienić swoją pracę, adres, przy których nie boją się starzeć. Silni siłą nie tyle fizyczną, ile siłą charakteru, żałujący nietrafionych decyzji i naprawiający skutki błędów. Którzy od partnerki wymagają nie tylko pięknej buzi i dobrego gustu w wyborze strojów, którzy są zażenowani jej niewiedzą – i nie usiłują jej bronić, kiedy zostanie to dostrzeżone. Których drażni głupota słodkich idiotek. Wymagający. Dumni i pokorni jednocześnie. Potrafiący mówić o swoich emocjach. Którzy potrafią zamykać swoją kobietę w ramionach na środku ulicy, całować ją nawet na torach kolejowych czy w kawiarni pełnej ludzi. Oni wiedzą, że męskość i kobiecość to nie opozycja – a dopełnienie. Wiedzą, że pozbawieni kobiety są niepełni. Mają poczucie braku. Nie byle jakiej kobiety. To oni zdobywają te odnalezione, jedyne. Nie interesują ich te zdobywające. Są tacy. Wierzcie mi.

 

Z cyklu – /defendo/

 

 

Leoś  24-04-2023 r