Sufistyczne rubajaty i sufitowe dogmaty
Nie chcę, o Nieboskłonie, nie wiruj beze mnie –
Słońce – ja nie chcę, byś wschodziło beze mnie,
I nie chcę, Świecie, żebyś trwał beze mnie –
Nie chcę!
Kiedy jesteś ze mną, i we mnie, i przy mnie,
To piękna jest Ziemia i piękne Zaświaty –
Nie chcę, byś na tej ziemi przebywał beze mnie –
Nie chcę!
Ty dajesz nocą światło Księżycowi
Jesteś Księżycem, a ja jestem Nocą –
Po niebie nie płyń beze mnie –
Nie chcę!
Spójrz na kolec, co przywarł cały do swej róży –
Czyż nie jesteś Różą a ja kolcem Róży?
W kwietniki różane nie odchodź beze mnie –
Nie chcę!
Malutka próbka – fragment rubajaty Celaleddina Rumiego, diabli wiedzą, czy Turka, czy Persa – bo pisał po persku, ale mieszkał w Azji Mniejszej. Te rubajaty to Biblia wyznawców sufizmu. I znów – czort wie, skąd się wzięli, dlaczego zyskali tak wielką popularność i czemu zniknęli. Wiadomo natomiast, że posługiwali się zupełnie niereligijnym językiem soczystych erotyków, nawet kiedy pisali o miłości Boga. Ewoluowali – najpierw było założenie(dla islamu – oczywiste), że człowiek i Bóg to jedność, potem(skoro „nie ma boga prócz Boga”), że nie ma n i c prócz Boga, a skoro Bóg jest bytem jedynym, to człowiek… nie, tak daleko się nie posunęli, Allah miał być jedynym bytem rzeczywistym, człowiek natomiast – bytem przypadkowym.
Miłość do Allaha – to jedyna miłość prawdziwa, ale wiedzie przez miłość do człowieka, kochanki lub kochanka, namiętną, gorącą, seksualną. Mistyczny seks i seksualny mistycyzm.
„Płomień mojej miłości przerasta niebo i ziemię. Wśród tych płomieni błyszczy moje Słońce – Szems. Wszystko staje się jasne, kiedy Szems jest przy mnie. Oglądam rzeczy nigdy niewidziane, przeżywam doznania nigdy niedoznane. Bo Szems jest morzem duszy, duszą świata…” – Rumi tworzył pijąc i tańcząc, kochając się i biesiadując, w ekstazie i rozkoszy. Podobno na cześć twórcy rubajatów do dziś tańczą derwisze – już od ponad siedmiuset pięćdziesięciu lat. My – czcimy naszych wielkich śmiertelnie poważnie.
Rodzimi sufici(sufiści?) czytaj (Pisowcy) to całkiem inna sekta, sufit jest ich natchnieniem. Tam widzą zarysy bardzo wygodnych spiskowych teorii dziejów, tam odnajdują swoich wodzów, stamtąd czerpią argumenty. A kiedy próbujesz z nimi rozmawiać – błądzą oczami tęskniącymi za rozumem po swoim niebie – suficie. A i Biblie ich inne zgoła od rubajatów czy gazel, powtarzają swoje sutry i krowy z reguły z okazji czyjejś śmierci, kolejnych niekończących się miesięcznic, odsądzając od czci i wiary – czczonych. Wygwizdują platformę i wieszają psy na lewicy, Trzeciej Drodze też nie przepuścili. Bo – ich zdaniem – wszystkiemu winni są unijni autokraci, żydzi, geje, zwolennicy aborcji, racjonaliści, zieloni,miłośnicy filmów Holland, przeciwnicy kary śmierci, cykliści no i największa sublimacja całego zła Tusk…i tak do urzygania od ośmiu lat.
W drugiej połowie grudnia wróci normalność. Wtedy zatańczę taniec derwisza w podzięce dla Rumiego że natchnął mnie nadzieją i dał mi „percepcję „ niewymuszoną)))
02-12-2023 rok Leoś