Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Impresje leosia, strona 7


cze 17 2023

Delikatność anioła


Komentarze: 2

 

 

 

 

Delikantością anioła
cieszyłaś oczy
Mądrością serce i dusze
Dobrym słowem i czynem otarłaś
łzę niejednemu z nas
Nie na darmo nadano
Ci imię dar boży
chciałem by jak najwięcej
było między nami
niestety odeszłaś …
dla mnie kochana przyjaciółko
choć dalej jesteś…
będziesz ze mną każdego dnia
póki się znów nie spotkamy
po tamtej stronie świata

 

 

 

 

 

 


Leoś 17-06-2023 rok

cze 13 2023

Nostalgia


Komentarze: 4

 

 

 

sen

 

 

Dni ucichły niespodzianie ,
pies znużony śpi na ławie
pachnie suszoną lipą i miętą
nostalgię przytulam rozpoczetą
na coś znów zabrakło czasu
spacer z myślami w głąb lasu
na miłość i wspomnienie
otarcie łzy i czyste milczenie
na uśmiech twój i dotyk słów
przytulenie w tańcu ,spojrzenie
cicho zamykam uchylone drzwi
uciekam od siebie….


Leos 13-06-2023 rok

 

cze 11 2023

Ogarnianie Leosiówki


Komentarze: 0

 

 

prasowanie

 

Od pewnego czasu przychodzi do mego domku na wsi, pani Kasia by posprzątać. „Sprzątanie” jest słowem kluczem , który otwiera przed Panią Kasią przeróżne dziedziny pieleszy domowych człowieka samotnego , z lekka zdziczałego i dziwnego.


Pani Kasiu - potrzebuję czegoś więcej niźli tylko sprzątaczki, oczekuję od Pani inwencji twórczej, by to wszystko ogarnąć kobiecą ręką ,tchnąć życie w tą chałupę i przedmioty , dać ciepło kominka , wypełnić wazon kwiatami na stole, poczuć zapach rosołu w sobotni dzień, jakieś ciasto do kawy…


Widząc zmieszanie na twarzy Pani Kasi i lekką konsternację , niezwłocznie podałem jakąś horrendalną cenę jaką jestem gotów zapłacić za usługę, wraz z kartą kredytową na drobne wydatki i kluczyki do Yariski po mojej eks .


Panu potrzebna żona, nie sprzątaczka Panie Leosiu….i gdy już traciłem nadzieję na umyte podłogi, odkurzone meble , wyprane i poukładane w szafie równiutko koszule ,skarpety ułożone w ruloniki i o dziwo do pary…


Dobrze ! . Ale pod warunkiem że odbędzie się to na moich zasadach i warunkach !! Żeby to wszystko nadawało się do zamieszkania potrzeba, pomalować ściany, zmienić te koszmarne firanki i zasłony i wyrzucić te wszystkie kurzołapki - durnostojki zalegające meble i pianino.


Ależ Pani Kasiu to są moje skarby… rogi jelenia karpackiego upolowanego przez dziadka, budda z Analya i derwisz tańczący z Konya, porcelanowe szachy z Wenecji, malachitowy przycisk do papieru z Paryża, makatka z zamku Szerbrun , puchar za podrzędne zawody szachowe…i żadnej książki ani obrazu… nie pozwolę !!


Nagromadził pan tego kiczu jak straganiarz na odpuście w Kalwarii –zaśmiała się Pani Kasia.


Prawda była taka że kupując dom na wsi , zwoziłem z różnych stron mego bytowania przedmioty, które jakaś siła kazała mi je hołubić, nie za wartości materialne lecz silnie emocjonalne. Sądziłem że doskonałym azylem dla nich będzie domek w leśnej głuszy..z daleka od cywilizacji i wścibskich oczu.


Jestem tandetny, ale nie da się mnie kupić. Jak nie można kupić ode mnie tych gadżetów.
Nie chcę przetrwać w przedmiotach, ale chciałabym istnieć w Waszych myślach.
Chociaż na chwile….

 

Leoś 11-06-2023 rok

 

 

cze 08 2023

Ballady z Siekierezady


Komentarze: 0

1

 

 

Romantyczne porno  

 

2

 

 

Mietek z Hiszpanem zakupili 1 litr wódki. Jesienny wieczór zachęcał swą dekadencją by spędzić go w jakiś cudowny sposób. Zrodziło się pytanie: „A gdzież to obalimy te dwie flaszki?”, ale w myśl zasady optymizmu – zaufaj życiu, a ono uniesie cię cudownie na swej fali – opatrzność zesłała przed lekko zszargane oblicza wędrowców-tułaczy Gienka, który widząc jeden litr ochoczo zaprosił na biesiadę w progi swego domostwa.

 

Człowiek płci żeńskiej „piękna Mary” stanowiła instytucję żony Gienka. Na stole znalazły się zwiędłe ogórki kiszone i kiełbasa zwyczajna na zakąskę. Za oknem tajemnica mroku, która o zgrozo udzieliła się Hiszpanowi. Wlazło to „coś” w mózg tegoż i wylazło oczami dając natarczywe, tajne sygnały Mary: „Pójdź do innej komnaty, będziem chędożyć”. Nadobna niewiasta jak w hipnozie posłuchała szaleństwa. Jak wszem wiadomo kobiety karmią się miłością i szaleństwem, to ostatnie czytaj jako pierwsze, i odwrotnie.

 

Mietek z Gienkiem toczyli zajadłą dyskusję, kto teraz pije, bowiem spożywanie odbywało się z jednej szklanki. Mietek argumentował: „Ty głupi chuju, widzisz na szkle kawałek kiełbasy? Ty żarłeś kiełbasę, więc teraz moja kolej. Ja zakąszałem ogórkiem.” Atmosfera stawała się napięta jak baranie jądra. Mietek z Gienkiem doszli do porozumienia, napił się jeden i drugi w ustalonej kolejności. Gienek krzyknął: „Hiszpan! Teraz ty pij!” i … nic. Gienek przerażony: „Gdzie oni są?”.

 

Wstał od stołu przewracając krzesło i wyszedł śladem „pięknej Mary”, otworzył drzwi do drugiego pokoju i w mroku ujrzał pulsujący okrągły księżyc w pełni, unoszący się i opadający. Wrzasnął: „Mietek, księżyc spadł z nieba, ratunku!” Z odsieczą przybył wezwany, w pokoju nie było światła. Tydzień temu rozbiła się żarówka, a jak się pije nie ma się czasu na nic. Gienek pognał do kuchni i wrócił z kiepsko świecącą latarką, poświecił na pulsujący księżyc. Na tym rzekomym „ciele niebieskim” widać było wyraźną bruzdę przebiegającą przez całość owalu. Mietek wybuchnął gromkim śmiechem: „Gienek, toż to żaden księżyc, nie martw się, to tylko dupa Hiszpana”.

 

Po tej analizie ugryzł się w język, gdyż pojawił się następny problem, którym Gienek się przeraził – niewierność „pięknej Mary”. Mietek zamilkł.

 

Pod Hiszpanem leżała żona Gienka, tenże zawzięcie kontynuował, Mietek wrócił do flaszek, a Gienek opadł zrezygnowany na podłogę przy ścianie i do rytmu z wznosząco- opadającym ruchem pośladków Hiszpana boleśnie powtarzał: „AJ, AJ, AJ, AJ”.

 

Hiszpan przyśpieszył czynności i gdy zbereźny mózg wydał komendę do skomplikowanego urządzenia w połowie ciała, już z ust Hiszpana wyleciało donośne: „AJ” i zlało się z przeciągłym „AJ” Gienka.

 

Mietek wychylił szklankę wódy własnoręcznie nalaną, wstał i westchnął: „AJ, to życie” i ruszył szlakiem upadających gwiazd w mrok ludzkich instynktów.

(pisownia oryginalna)

 

 

 

 

 

Leoś 08-05-2023 rok.

cze 06 2023

Samotność


Komentarze: 1

 

 

Leos

 

 

 

Mieszka ze mną od dawna,
czasem jest wesoła,
czasem się tylko uśmiecha
Niekiedy smutnieje i nie
chce się do mnie odzywać…
Ale zwykle nie trwa to długo.
Zdarza się też często,
ostatnio coraz częściej,
że nie mam dla niej czasu,
wędruje długo, mija ludzi
ogląda witryny sklepowe
i płaskorzeźby na kamienicach
zatrzymuje się koło kamiennej fontanny
Najbardziej lubi deszcz… 

 

 

 

 

 

 

 

 


Leos 06-06-2023