Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Impresje leosia, strona 5


lip 25 2023

Wieczór nad jeziorem


Komentarze: 1

 

 

1

 

 

Wieczór nad jeziorem…


Dopijam popołudniową kawę, purpurowe niebo kreśli fetę barw za horyzontem, złota patoka na zboczach gór, w dolinach smugi cienia przetykane złotem i czerwienią. Jest tam kraina o której opowiadały starsze kobiety .Tam Twoje najskrytsze sny naprawdę spełnią się i można tam polecieć jak ptak na skrzydłach marzeń. Jeśli ptaki tam latają to dlaczego nie ja?? Wszak to tylko jeden ze stanów świadomości… Nagle słońce zachodzi , znika ostatnia postrzępiona kreska za horyzontem. Nastaje noc i cisza za którą tak tęskniłem a teraz wydaje mi się torturą samotności.


Noc…


Noc budzi demony wspomnień. W mrocznej poświacie sypialni sen miesza się z jawą tworząc surrealistyczną rzeczywistość. Jestem jak duch kloszard buszujący w zakamarkach świadomości. Wygrzebuję złe obrazy, które dawno wysłałem do krainy zapomnienia. Powidoki ożywają w dziwnych konstelacjach i wodzą po ścieżkach absurdu, która wiedzie na granicę snu, jawy i śmierci. Wracam ze świadomością że kiedyś muszę przekroczyć tą ostatnią granice… Pojawia się bezsenność , ułuda bezpiecznego stanu zawieszenia Natręctwo zupełnie niepotrzebnych myśli które spłoszy blask poranka.


Poranek…


Wychodzę na taras . Jest chłodno. Oblepiają mnie mikro kropelki gęstej mgły otulającej jezioro . Wszędzie jest wilgotno i cicho. Leciutki powiew wiatru kołysze nasiąknięte rosą kwiatostany trzciny wodnej. Czuć zapach jeziora .Słychać bolenia który uderzeniem ogona w taflę wody poluje na ogłupiałe uklejki . Głośno do lotu wzbija się stado perkozów. Czajnik gwiżdze i aromat kawy wypełnia powietrze. Mgła opada, tętno życia na jeziorze wzrasta. Budzi się wodny świat , jest inny niż ten leśny - bieszczadzki, ale samotność jest taka sama. Dopijam poranną kawę . Dziś pójdę brzegiem i porzucam na woblerka. Marzy mi się szczupak w śmietanie na kolację …

 

Dlaczego to, czego pragniemy, co kochamy tak bardzo, kiedy przychodzi, mija w oka mgnieniu..?

 

 

 


 

 

 

Leoś 25-07-2023 rok

 

lip 15 2023

Kręgi życia


Komentarze: 1

 

 

1

 

 

Moje życie zatoczyło krąg. Właśnie stoję w takim punkcie jak pięć lat temu, kiedy postanowiłem opuścić duże miasto i wyruszyć w poszukiwaniu czegoś nowego. Znalazłem ciszę , spokój w małym drewnianym domku w bieszczadzkiej głuszy. Znalazłem samotność w cudownym ogrodzie Fauna i Flory . Pijany ciszą , jednostajnym szumem potoku, drogą do lasu która mnie prowadziła w nowe, gdzie proste myśli idealnie synchronizowały się z ciałem. Poznałem duchy i cienie zaklęte w leśnych ludziach , nauczyłem się ich prostego światu. Okruchy dnia z fetą barw dawały mi lekkość bytu… Któregoś poranka moja samotność w tym cudownym ogrodzie zaczęła usychać a kwiaty przestały pachnieć. Biegałem jak szalony pomiędzy realnymi prostymi ścieżkami życia a wirtualną ułudą próbując zasypać powiększający się z dnia na dzień głęboki rów dzielący fizykę i misterną metafizykę. Ta iście syzyfowa praca zaczęła mnie nużyć. Nieznośna dychotomia pomiędzy realną ciszą a gwarnym matrixem , krzywiła moje myśli , zacząłem dokonywać złych wyborów. Spakowałem wiec manele i wyruszam w dotąd nieznane mi krainy . Teraz kiedy jadę ogarnia mnie wzruszenie i zdziwienie jak wraz z upływem czasu zmieniają się moje ukryte pragnienia i tam jest mój dom…


Ps. „Często najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od których bieg życia każe nam odchodzić – nieraz na zawsze” Marek Hłasko

 

 

Leoś 15-07-2023 r.

 

lip 09 2023

Ognisko w leśnym uroczysku


Komentarze: 0

 

 

   1

 

Kilku mężczyzn patrzyło w milczeniu na ognisko na wyrębie. Opatulony śniegiem las, zdawał się być pierwotną formą fauna któremu mężczyźni zawierzali swoje myśli . Myśli proste , jak proste jest ich życie. Zastygli niczym kamienni rycerze, i w milczeniu kontestowali coś co nigdy się nie miało spełnić. Marzenia o lepszym życiu o którym tak ochoczo opowiadali na wyrębie.

 


Nagle od strony karczowiska zerwał się wiatr niosąc za sobą ryk rannego jelenia. Przeraźliwą kakofonię śmierci i życia , ulubioną grę leśnej natury.

 


Wielki czarny basior ze swą diabelską watahą , to jego teren – oznajmił Stary Fajeczka -,który znał obyczaje bieszczadzkiego wilka jak nikt inny. Powiadali że jego ojciec w latach 60-siątych był w spec grupie eksterminującej wilka z tych terenów.

 

Wilk to mądry i przebiegły myśliwy – ciągnął monotonnie Fajeczka -nigdy nie zaatakuje bez porządnego rozeznania. Na jedno tylko głupi , gdy wpada w szał zabijania potrafi nieźle przetrzebić bydlęta. Za to go tak ludzie nienawidzą .

 

Chuj z wilkami – oznajmił Plikutek – dostałem wezwanie na policje do Łupkowa . Nie wiem po co.

 

Jak to po co? – wtrącił Pludra – kłusujesz, pędzisz berbeluchę, masz obżyna , pierzesz się na każdej zabawie. Twoja lista podpadająca pod paragraf jest długa jak noc listopadowa

 

A może Ty Plikutek jakiś zbieg jesteś z miasta ? – zapytał Bibak – może Ty zabiłeś teściową ,może zgwałciłeś zakonnicę, albo zrobił jakiegoś najducha i nie płacisz?

 

Plikutek zamarł w bezruchu. Siedział dłuższą chwilę w milczeniu po czym wstał i poszedł do baraku.

 

Pludra podrzucił parę gałęzi do ogniska i przysiadł się do mnie. Nalał mi do garnuszka solidną porcję bimbru. Leoś powiedz mi co ze mną nie tak. Zochy już pół roku nie ma jak odeszła z letnikiem.

 

Bo ją biłeś Pludra - wtrącił się Stary Fajeczka – upijałeś się i biłeś .


Tam zaraz biłem…parę razy dostała , bo zamiast robić, siadała przed chałupą i patrzyła chuj wie gdzie – ciągnął Pludra – Leoś poszukaj Zosi w tym swoim kompiterku. Ponoć w miastach wszystkie ze wszystkiemy gadają z tymi kompiterkami. Ten letnik mówił ze jest z Krosna. Raz po wypłacie pojechałem do Krosna szukać mojej Zosi. Złaziłem cały dzień po mieście. Pociągnął spory łyk z flaczki. Ni chuja, kamień w wodę.

 


Pludra to nie takie proste. A nawet jakbym znalazł to nie wiem czy wróci do Ciebie – odpowiedziałem . Pludra zasępił się i tępo patrzył w ognisko.

 

Leoś opowiedz nam coś o tych panienkach z komputera. Ponoć się rozbierają do rosołu i wystawiają swoje wdzięki jak świątki na jarmarku w Cisnej – zaśmiał się Bibak.

 

Za ekranem komputera jest inny świat. Żaden z Was by tam nie chciał żyć – odpowiedziałem Bibakowi.

 

Do ogniska chwiejnym krokiem zbliżał się Plikutek dzierżąc flaszkę w dłoni …

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Leoś 09-07-2023 rok



 

 

 

lip 05 2023

Ogrody wyobraźni


Komentarze: 0

 

 

1

 

 


Czasem bywam na strychu. Tajemniczej krainie zapomnienia
Z ogrodami wyobraźni mojego dzieciństwa otoczonych pajęczyną
Skrzynie , kufry, przeróżne pudełka , tajemnicze walizy z cienia
Stara szafa babki Milki , kredens i zegar z pękniętą sprążyną…
Strzepuję kurz z kufra i otwieram jedną z krain zaczarowanych
Z opowieściami mojego dzieciństwa ,skarby moje cudowne
Biorę do ręki jak relikwie, otwieram i wącham ich wnętrza
Uwielbiam zapach farby drukarskiej ,papieru i minionego czasu
Kocham ich zagięcia, jakieś plamy , i tą szczyptę używalności
Dzieci z Bullerbyn , Mały Książe , Czarnoksiężnik z krainy Oz,
I rezolutna Dorotka…. Pippi na koniu w grochy, Kapeluśnik
Tajemniczy ogród i jego niezwykli bohaterowie. Wiedźmy,
Czarodzieje ,rycerze , królewny i Reszponka z długimi włosami
Cudowna podróż, czytana z wypiekami na twarzy jednym tchem….
Dalej Tomek w przeróżnych krainach , Robinson Cruzoe
Czytany przy latarce pod kołdrą zamiast patriotycznych wierszyków
I mój ukochany Lem który otworzył mi kosmos który eksplorowałem
Z Pilotem Pirxem . Na stacji Solaris zobaczyłem ocean wyobraźni,
Poznałem kwazary, pulsary, super nowe ,tajemnicze galaktyki
Oczami dziecka które inaczej już spoglądało na niebo….
Czytam fragmenty kolejnych książek i zapominam o całym świcie….
Czasem dopiero świt przywraca mi moją dorosłą postać….

 

 


Leoś 05-07-2023 rok

cze 29 2023

Frasobliwy...


Komentarze: 0

1

 

 

On
kapliczka
przy ścieżce
wiejskiej dawno zapomnianej
gdzie drzewa smutne ,trawy pożółkłe
chodzę czasem tą drogą w lunatycznym transie
wie że mam żal do Niego, cudownie udaje świętego i frasobliwego
jak na Żyda przystało handluje ze mną banalnymi intencjami
za garść pacierzy obiecał Ci zbawienie i chóry anielskie
mą duszę wycenił za parę świeczek i kwiaty w maju
co tak mało pytam rozgoryczony stary draniu?
ubogi duchowo mały jesteś wiejski ludziku
i nie dla mnie  złote pyszne katedry
w wiązowym mieszkam drewnie
a poza tym nikogo tu nie ma
popyt kiepski
Tylko Ja , ty
I Ona….

 

 

Leoś 29-06-2023 r.