Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Impresje leosia, strona 4


paź 03 2023

Październik


Komentarze: 2

 

 

1

 

 

Październikowe słońce spaliło na rudo czubki drzew
Znów zagubiłaś się wśród kasztanów i szelestu liści
Przejmujący krzyk żurawi i kosa spóźniony śpiew
Jesień w trenach z melancholią do snu się mości
Anioły niebo malują dla Ciebie w czarowne smugi
Dni nadziei krótkie a noce czas samotności długi…

 

 

Leos 03-10-2023 rok

 

 

 

 

paź 02 2023

Jest mi znajoma noc


Komentarze: 0

 

 

 

 

 

1

 

 

 

 

Jest mi znajoma noc i jestem jej znajomy.
Przez jej deszczowe krople niosłem gołą głowę.
Szedłem poza najdalsze latarnie i domy.

 

 

 

 

 

2

 

 

 

 

Zaglądałem w zaułki wąskie i widmowe.
W świetle witryn mijałem się z nocnym strażnikiem
I wzrok spuszczałem, nie chcąc wdawać się w rozmowę.

 

 

 

 

 

3

 

 

 

 

Stawałem – echo kroków cichło nad chodnikiem –
Kiedy na miejskie dachy z nagła i z daleka
Ktoś wyrzucał urwany krzyk – lecz nie był nikim,

 

 

 

 

 

4

 

 

 

 

Kto by mnie żegnał albo dawał znak, że czeka;
A dalej, na tle nieba, jaśniał nieruchomy
Zegar świetlny i z wyżyn nieziemskich orzekł,

 

 

 

 

5

 

 

 

Że czas mnie wyznaczony nie jest mu wiadomy.
Jest mi znajoma noc i jestem jej znajomy.

 

 

Robert Frost

 

 

 

 

 

Leos  02-10-2023 r.   

wrz 30 2023

Śpieszmy się...


Komentarze: 1

 

 

1

 

 

 

Delikatnością driady cieszyłaś oczy
Subtelną mądrością serce i dusze
Dobrym słowem ogarniałaś smutek
Powiadają że już dawno odeszłaś
Wraz z ciszą dni powszednich
Zostawiłaś sny złudne niedzielne
I beznadziejność porannej kawy
Zostaniesz kapłanką mej samotności
Modląc się ze mną każdego dnia
Żeby po tamtej stronie świata
Spotkać się chociaż na chwilę…..

 

 

 

 

 

 

 

 

Leoś 30-09-2023 rok

 

wrz 28 2023

Samotność w ogrodach Molocha


Komentarze: 3

 

 

1

 

 

Mija kolejny dzień…
Wyciągam z dna walizy ,pendrive
Są w nim barwy dni, które poza mną.
Każdy jest inny, niepowtarzalny.
Choćby ten wczorajszy, który o poranku
Powitał mnie słonecznymi prześwitami
A przecież jeszcze wczoraj liście mieniły się
Srebrem deszczowych kropel.
I skąd się nagle wzięła ta rudość pomiędzy nimi..?

 

 

2

 

 

Codzienna niecodzienność…w wielkim mieście

Nigdy nie wiem, co spotka mnie na zakręcie,
Czyj uśmiech rozjaśni i moją twarz,
Czyja troska zmarszczy moje czoło,
Kto zatrzyma się i dotknie mnie wzrokiem
A kto minie obojętnie..?
Wyłuskuję z tłumu twarze…
Wiem, że być może nie spotkam ich ponownie
Ale czasem dzieje się tak, że pozornie
Ktoś obcy z dnia na dzień staje się coraz bliższy…

 

3

 

 

Minął kolejny dzień, światła neonów za oknem
Mrugają do mnie zalotnie …
Gdybyś była ze mną wiedziałbym
Co przyniesie noc i każdy rozpoczęty dzień
Zobaczysz świat przez dziwny pryzmat
Załamujący rzeczywistość samotności
Wśród betonowych ogrodów Molocha
Władcy chaosu nieprzebranych tłumów…

 

Gdy dziś wróciłem do domu przywitało mnie
Ciepło płynące z zaproszenia na spotkanie
I maleńki bukiecik stokrotek zaklęty w medalik
Od ludzi o których istnieniu jeszcze tak niedawno
Nie miałam pojęcia….

 

 

 

Leoś 28-09-2023 rok

 

 

lip 27 2023

Ballady z Siekierezady


Komentarze: 1

 

1

 

 

 

PRAWDA, PEDAŁY, KURWY, ŻYDZI I FASZYŚCI

 

 

 

2

 

Zawsze miałem problem z ustaleniem na co dzień faktu swego istnienia, często wydawało mi się już po przebudzeniu, że jestem trupem. Dobrze mieć w takim przypadku psa, wówczas podsuwasz mu pod nos dłoń i prosisz: „Poniuchaj przyjacielu, czujesz dłoń trupa?”, bądź: „Powiedz mi słodziutka kupo miłosiernej sierści, czy już zaczął się proces rozkładu?”.


Po tej procedurze kiedy pies oblizał mi dłoń dochodziłem do wniosku, że nieboszczyka by nie tykał, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeszcze żyję, a skoro tak, to wstałem z łoża, odziałem się i ruszyłem w dzisiejszy dzień udawać że żyję.

Zebrałem się do roboty, później do rekreacji, a po kręceniu rowerowym młynkiem buddyjskim wysłuchałem na głównej drodze wsi opinii Kazka o pedałach. Nie wiem, dlaczego tak się emocjonował (wkurwiał), nic nie słyszałem o inwazji pedałów na naszą małą miejscowość. W związku z moim udawaniem, że żyję, cierpliwie tego wysłuchałem, bo pomyślałem sobie, że żywi ludzie często mają pretensje do pedałów i to ich trzyma przy życiu. Kazek skończył tyradę, pożegnałem się i przemieściłem o kilkadziesiąt metrów w kierunku dużego sklepu.

Po drodze nie spotkałem żadnego pedała, a dosłownie wpadłem na panią Krystynę. Chyba wyczuła, że udawałem, że żyję i doszła do wniosku, że musi się ze mną podzielić opowieścią o żywych. Jej składny referat dotyczył jakichś tam bliżej nieokreślonych kurew, z którymi ponoć miał bliskie konszachty jej mąż. Z tego, co pamiętam, były to takie krótkie urocze historie miłosne, a pointą zawsze było kilkakrotnie powtarzane słowo: „Ta kurwa, ta kurwa jebana”. Ten drugi człon świadczył, że mąż pani Krystyny używał swojego członka jako łącznika z tymi paniami.

Zacząłem się bardzo dziwić jak dobrze mi idzie to udawanie żywego. Zdołałem się przemieścić sto metrów dalej, gdzie na murku okalającym parking siedział Pustak i wykrzykiwał w stronę sklepów:


- Jebani Żydzi! Kurwa, dwadzieścia groszy mi zabrakło do wina i chuje nie skredytowali! Pierdoleni obrzezańcy! Za dwadzieścia groszy sprzedali pana Jezusa, a on im za darmo robił wino z wody!


Trochę zdziwiłem się, że Żydzi byli takimi kretynami, że sprzedali gościa za dwadzieścia groszy, który po dziś dzień mógłby nakręcać koniunkturę w branży rozrywkowej produkując wino z wody. Jaka to kurwa kalkulacja?! Ale chuja się tam znam na tych sprawach rytualnej czystości – koszerności, widocznie Pustak ogarnia to lepiej.


Miałem nawet chwilową utratę świadomości i zwątpienia w to czy żyję, czy nie żyję, ale po spotkaniu starego Michała, który zwerbalizował stale nośne hasło faszyzmu, podbudował moje jestestwo, że jednak żyję.


- Ci jebani ciapaci, te czarne pały, te nieroby, pierdolone dziecioroby…

 

 

3

 


Wywnioskowałem, że grupa osobników, o których mówi stary Michał, to społeczność wysokiego ryzyka, uprawiająca ze sobą nawzajem wynaturzony seks, że pieprzą się jak króliki i to uniemożliwia im pracę, bo pieprzenie się to jest cała ich praca.


Cały dzień udało mi się skutecznie udawać, że żyję, a to dzięki PRAWDZIE, że pedały, kurwy, Żydzi i faszyści bardzo w takim udawaniu pomagają.
Panie Boże, dzięki ci, że stworzyłeś prawdę, pedałów, kurwy, Żydów i faszystów.

 


(pisownia oryginalna)

 

 


Leos 27-07-2023 rok