Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Najnowsze wpisy, strona 16


paź 05 2023

Percepcja w/g kobiety


Komentarze: 5

 

 

1

 

 

Bardzo dawno temu, za mało istotną ilością lasów, gór i rzek, żyła sobie dziewczyna o imieniu Marta. Wiodła ona zwyczajne, nie szczególnie wyróżniające się życie pełne posiłków, zakupów, sprzątań , bezsensownej rutyny dnia codziennego, a także refleksji na temat problematycznej natury tego świata.


Marta jak przystało na balzakowski wiek była należycie urodziwa, nie dolegały jej żadne nieuleczalne choróbska, a poziom cukru i cholesterolu utrzymywały się w przyzwoitej normie. Miała jednak, zgodnie z naturą bajek, pewną niepokojącą przypadłość, która zdawała się jej uprzykrzać przeżywaną codzienność. Budząc się co rano, mianowicie, otrząsnąwszy się uprzednio z resztek snu, udawała się, jak to w zwyczaju panien bywa do łazienki, gdzie zaglądając w lustro, obrzucała postać ujrzaną naprzeciwko smutnym spojrzeniem i mówiła niczym zaklęcie: „Boże, jaka ja jestem brzydka.”


Brak urody, w przypadku kobiet, ale i nie tylko, potrafi skutecznie uprzykrzyć życie. Sprzedawczyni w pobliskiej piekarni, antykwariusz (mieszczący się nieco dalej), a także kosmetyczka, fryzjerka, woźna w szkole oraz półtuzina pasażerów lokalnego autobusu (oraz kierowca) naigrywali się w głębi duszy z jej braku urody. Nikt nie traktował jej poważnie i z szacunkiem. Takie traktowanie jest wszak przynależne ludziom pięknym. Nikt też jej szczególnie nie lubił, a tym którym wymknęło się coś pozytywnego na temat jej wdzięków Marta nie wierzyła. Podejrzewała ich, zapewne słusznie, o ukryte, nieszczere intencje, ślepotę, brak gustu, albo co najmniej niedorozwój umysłowy stopnia lekkiego.


Należy, przy tym zaznaczyć, iż nie można powiedzieć, aby Marta o siebie nie dbała. Dbała bardzo (w granicach zdrowego rozsądku). Nie były jej obce mydło z wodą, żel pod prysznic, szampon, puder, balsamy do ciała, perfumy, lakiery do paznokci, a także okresowe wizyty u kosmetyczki. Ze wszelkich sił starała się ukryć swoją nienaturalną brzydotę i w chwilach dobrego humoru dochodziła do wniosku, iż udaje się jej to nie najgorzej.


Pewnego razu , w porze późnego wieczoru, lub jak kto woli około północy w jej pokoju wydarzyło się coś co może się zdarzyć jedynie w bajkach. W okoliczną brzozę, ni stąd ni z owąd walnął piorun, z opon w samochodzie sąsiada w cudowny sposób zeszło powietrze, a drzwi balkonowe do pokoju Marty otworzyły się z umiarkowanym hukiem. Na scenie pojawił się Franciszek. Mężczyzna w ograniczonej sile wieku, z brodą sięgającą pasa (biała), szpiczastym kapeluszem, średniowiecznym płaszczem oraz barokowym rękodziełem ludowym o charakterze broni drzewcowej (laska).

 

Normalnie w takiej sytuacji ludzie wzywają policję, bowiem raptownie wkraczający mężczyźni okazują się złodziejami, gwałcicielami, oszalałymi z miłości lub ostatecznie błędnymi lunatykami . Jednakże ze względu na charakter niniejszego dzieła Marta postanowiła podjąć z Franciszkiem zwyczajną konwersację.

 

O! zawołała lekko zmieszana zastanawiając się naprędce, czy jest już przebrana w piżamę, co czyniło by wizytę Franciszka, dodatkowo niestosowną.

 

Witam! Rozpoczął Franciszek bezpardonowo, ale skądinąd oficjalnie. Jestem Franciszek - przedstawił się z imienia ‚dobry wróż dodał zawód. To znaczy… zaczął pewnie lecz zakłopotał się w okolicy trzech kropek.

 

To znaczy? - zapytała Marta.

 

To znaczy… kontynuował jałową rozmowę Franciszek tym razem odzyskując nieco rezon w okolicy znaku przestankowego ‚jestem dobrym opiekunem tej okolicy. Zaginając rzeczywistość wbrew regułom fizyki, sprawiam, że świat staje się lepszy.
Pobieżna analiza stanu faktycznego wskazywała, że pracowitość nie należała do jego mocnych stron.

 

Oczywiście , sprawnie kontynuował zanim napinające się mięśnie na twarzy panny zdążyły ułożyć się w wyraz powątpiewania ‚takie zaklęcia nie mogą być robione ot tak sobie. Muszą mieć wymiar wychowawczy! Patos w głosie i mało przekonujący imperatyw sugerowały, że Franciszek zanim został dobrym wróżem musiał mieć w życiu epizod w publicznej oświacie.

 

Obserwuję Cię od jakiegoś czasu i postanowiłem uczynić coś, co odmieni twoje życie. Od jutrzejszego wschodu słońca, aż po jego zachód - tu wykonał zamaszysty ruch ręką - będziesz mogła kształtować myśli wszystkich ludzi zgodnie ze swoją wolą. Każdy w podległej mi okolicy, będzie myślał zgodnie z Twoim życzeniem. Pstryknął palcami dla większego efektu, dorzucił przekonujące spojrzenie i mruknął - a teraz śpij, moje dziecko i zniknął.

 

Zmożona magicznym snem Marta zdążyła jeszcze pomyśleć, że abstrahując od nienaturalnych zdolności, fajnie byłoby mieć na co dzień kogoś, kto sprawnie usypiał by nas przed północą.


Następnego dnia Marta obudziła się nadzwyczaj wcześnie. Była to z pewnością zasługa dobrego wróża, który położył do łóżka naszą bohaterkę o przyzwoitej jak na młodych ludzi porze. Zerwała się z łóżka i jak co dzień udała się do własnej łazienki, pełna (jak nie co dzień) nadziei.

 


Spojrzawszy w lustro rozczarowała się okrutnie i rzekła: Boże jaka ja jestem brzydka !!

 

 

Leos 05-10-2023 r

 

 

 

 

paź 03 2023

Październik


Komentarze: 2

 

 

1

 

 

Październikowe słońce spaliło na rudo czubki drzew
Znów zagubiłaś się wśród kasztanów i szelestu liści
Przejmujący krzyk żurawi i kosa spóźniony śpiew
Jesień w trenach z melancholią do snu się mości
Anioły niebo malują dla Ciebie w czarowne smugi
Dni nadziei krótkie a noce czas samotności długi…

 

 

Leos 03-10-2023 rok

 

 

 

 

paź 02 2023

Jest mi znajoma noc


Komentarze: 0

 

 

 

 

 

1

 

 

 

 

Jest mi znajoma noc i jestem jej znajomy.
Przez jej deszczowe krople niosłem gołą głowę.
Szedłem poza najdalsze latarnie i domy.

 

 

 

 

 

2

 

 

 

 

Zaglądałem w zaułki wąskie i widmowe.
W świetle witryn mijałem się z nocnym strażnikiem
I wzrok spuszczałem, nie chcąc wdawać się w rozmowę.

 

 

 

 

 

3

 

 

 

 

Stawałem – echo kroków cichło nad chodnikiem –
Kiedy na miejskie dachy z nagła i z daleka
Ktoś wyrzucał urwany krzyk – lecz nie był nikim,

 

 

 

 

 

4

 

 

 

 

Kto by mnie żegnał albo dawał znak, że czeka;
A dalej, na tle nieba, jaśniał nieruchomy
Zegar świetlny i z wyżyn nieziemskich orzekł,

 

 

 

 

5

 

 

 

Że czas mnie wyznaczony nie jest mu wiadomy.
Jest mi znajoma noc i jestem jej znajomy.

 

 

Robert Frost

 

 

 

 

 

Leos  02-10-2023 r.   

wrz 30 2023

Śpieszmy się...


Komentarze: 1

 

 

1

 

 

 

Delikatnością driady cieszyłaś oczy
Subtelną mądrością serce i dusze
Dobrym słowem ogarniałaś smutek
Powiadają że już dawno odeszłaś
Wraz z ciszą dni powszednich
Zostawiłaś sny złudne niedzielne
I beznadziejność porannej kawy
Zostaniesz kapłanką mej samotności
Modląc się ze mną każdego dnia
Żeby po tamtej stronie świata
Spotkać się chociaż na chwilę…..

 

 

 

 

 

 

 

 

Leoś 30-09-2023 rok

 

wrz 28 2023

Samotność w ogrodach Molocha


Komentarze: 3

 

 

1

 

 

Mija kolejny dzień…
Wyciągam z dna walizy ,pendrive
Są w nim barwy dni, które poza mną.
Każdy jest inny, niepowtarzalny.
Choćby ten wczorajszy, który o poranku
Powitał mnie słonecznymi prześwitami
A przecież jeszcze wczoraj liście mieniły się
Srebrem deszczowych kropel.
I skąd się nagle wzięła ta rudość pomiędzy nimi..?

 

 

2

 

 

Codzienna niecodzienność…w wielkim mieście

Nigdy nie wiem, co spotka mnie na zakręcie,
Czyj uśmiech rozjaśni i moją twarz,
Czyja troska zmarszczy moje czoło,
Kto zatrzyma się i dotknie mnie wzrokiem
A kto minie obojętnie..?
Wyłuskuję z tłumu twarze…
Wiem, że być może nie spotkam ich ponownie
Ale czasem dzieje się tak, że pozornie
Ktoś obcy z dnia na dzień staje się coraz bliższy…

 

3

 

 

Minął kolejny dzień, światła neonów za oknem
Mrugają do mnie zalotnie …
Gdybyś była ze mną wiedziałbym
Co przyniesie noc i każdy rozpoczęty dzień
Zobaczysz świat przez dziwny pryzmat
Załamujący rzeczywistość samotności
Wśród betonowych ogrodów Molocha
Władcy chaosu nieprzebranych tłumów…

 

Gdy dziś wróciłem do domu przywitało mnie
Ciepło płynące z zaproszenia na spotkanie
I maleńki bukiecik stokrotek zaklęty w medalik
Od ludzi o których istnieniu jeszcze tak niedawno
Nie miałam pojęcia….

 

 

 

Leoś 28-09-2023 rok