Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Dygresje czatowe, strona 1


sie 19 2021

Reminiscencje czatowe


Komentarze: 9

wspomnienie

 

Wyciągnięte z zapisków czatowych Leosia                                      

                                                                            

Leoś stosujesz perfidnie, ale dla mnie dość czytelnie, francowatą metodę gładzenia po wirtualnych włosach i cyckach te kobiety, które okazują Ci zainteresowanie, a może i wręcz uwielbienie. Jaki Ty wtedy czarujący i męski jesteś, ach! Ale z drugiej strony sprowokowany przez inteligentną damę, tracisz równowagę i głębia Twych przemyśleń i argumentów sprowadza się do poziomu wody w kałuży na autostradzie. Może to czynisz dla wyrazistości, bądź kontrastu, bo i owszem dla naiwnych i pustych czatowych paniuś metoda ta skuteczna jest jakby. Nie mam do Ciebie absolutnie żadnych uprzedzeń, ale sądzę, że gdy szara-mysz mi sugerowała, że jesteś "oślizły gad", wiedziała co mówi. /  "Listy do Leosia" z Tomu Fakty i fikcje czatowe/

 

                                                                                                            *

 

Strzeżcie się dziewczyny wrażliwych, romantycznych, inteligentnych i czułych facetów, którzy lubią kino, i książki…!!! Będzie rzucał smętne teksty o Waszej wyjątkowości, że czuje jakieś dziwne magiczne pokrewieństwo dusz, pomiędzy kolejnymi kwiatuszkami i słodyczami rzuci jakąś refleksję pseudofilozoficzną. Leoś to taki czatowy poeta i romantyk, założę się, że jest idealnym "rękawem" do ocierania łez pośród niedowartościowanych, czatowych "suodkich lal". Ofiarom wysyła hektary swej poezji,  refleksyjnymi tekstami i innej pseudoromantycznej twórczości. Wiele kobiet się na to łapie. Ciągle testuje rynek potencjalnych wielbicielek przeistaczając się niczym kameleon;-)./  "Listy do Leosia" z Tomu Fakty i fikcje czatowe/

 

 

                                                                                                        *

 

Wisieliśmy na koszu czatowym i patrzyliśmy to na pędzącą za nami górę spamu, to na przelatujące dwanaście centymetrów w lewo od rolki mainu kolorowe floody ikonek i gifów, to na czteryma  przy sterze. Stał wyprostowany jak widły w gnoju. Obracał głowę do tyłu i do przodu, banował, kneblował, znów przyspieszał i ciągle utrzymywał czat na wyprzedzającej nas fali spamu. Powiedział nam wcześniej, że jeżeli  nie miniemy grzbietu kundelka, to straci panowanie nad czatem, i jeśli Leoś wynurzy się w pokoju, i dogoni nas fala floodu idąca za nim, to zwali się nam na czacie dziesięć ton kundelkowego spamu. Nikt nie żartował , ani nie śmiał się z tego, że tak dziwnie kręci głową tam i z powrotem, jakby miał ją umocowaną na gwincie.../fragment "Umieranie na czacie" z Tomu Fakty i fikcje czatowe/

 

                                                                                                           *

 

Kiedy prawolewak  stanął przed szeryfem czterymem, wszyscy zamilkli. Szeryf patrzył na niego tępo. Prawolewak był cały blady i spocony. Bezbarwnymi i drżącymi wargami wyszeptał:

 

- napisałem jak kazałeś ale odpowiedział że nie masz racji…

 

Po czym stracił panowanie nad swoim zwieraczem, a podtrzymujący go pomocnicy szeryfa odsunęli się od niego z obrzydzeniem. Prawolewak upadł najpierw na kolana, potem jego twarz lekko opadła na ziemię." / fragment „Śmierć zausznika” z tomu  Fakty i fikcje czatowe, Leos /

 

                                                                                                           *

„Cesarz Franciszek klepał po zadku konie i damy dworu, podczas gdy inni klepali biedę /„ Ze złotych myśli grafomana „ z tomu Fakty i Fikcje czatowe /

 

Leoś 19-08-2021

 

 

 

 

sie 12 2021

Dziwny sen Leosia


Komentarze: 11

madame

 

Nie wiem czy nadmiar wczorajszych wrażeń  z Sejmu , czy szklaneczka szkockiej przed snem ,sprawiła że tej nocy trawiły mnie koszmary senne.

Otóż ten nicpoń Morfeusz uczynił ze mnie króla. Takiego prawdziwego z  tronem, berłem i powłóczystym płaszczu z gronostajów. Niestety zamiast pławić się w rozpuście z dwórkami , trafiłem na porę audiencji.

Siedziałem na wysokim tronie a obok, mnie stał niezwykle chudy i wysoki osobnik z orlim nosem. Na moje zdziwione spojrzenie, ugiął się i szepnął mi do ucha ..jestem Pana doradcą i osobistym sekretarzem. Mój nick to – Prawolewak – uśmiechnął się bezczelnie i nieszczerze., po czym klasnął w dłonie i krzyknął – wprowadzić pierwszego poddanego !!!

Do tronu zbliżała się drobna,  wysuszona dama ,ubrana  na czarno , spod ogromnego koronkowego kapelusza wystawał  wydatny chudy nos który podtrzymywał binokle  Za binoklami świdrowały mnie małe szczurze , dociekliwe oczy.

Pani w jakiej sprawie ?….zapytałem nieśmiało , zdeprymowany przyszywającym mnie na wzrokiem owej tajemniczej  starszej damy.

Dygła  niestarannie i dumnie unosząc głowę rzekła - Jestem Nieta z domu tymtymka, pragnę Ci królu  donieść że Twój poddany niejaki Shadow  uwiódł mnie onegdaj i wykorzystując moją panieńska naiwność i niewinność, zanim się spostrzegła uczynił ze mnie kobietę na cybersexie, po czym znudzony swoją kolejną zdobyczą porzucił mnie haniebnie, dając pożywkę plotkarzom na czacie.!!!

Głos  czarnej damy zaczął się łamać i głośny szloch rozdarł ciszę audiencyjnej komnaty.

Pewno był mocno pijany lub naćpany –pomyślałem –widząc marną fizjonomię owej damy.

Kim jest Shadow ?! – zwróciłem się do Prawolewaka – Och! Panie !  to taki lowelas i bawidamek czatowy !!.Nie ma dla niego żadnej świętości , uwodzi dziesiątkami białogłowy i porzuca. Jest jednym wielkim westchnieniem  Pań na czacie – ponoć szara – mysz próbowała truć się dla niego a bibi wybrała furtę klasztorną  z nieodwzajemnionej miłości do Shadowa .Jest handlarzem ikonek i gifów . Obecnie inwigilowany przez paru Op-ów..pod dowództwem Haydena „ herbu pies na łańcuchu”

Słyszałem że to dobry i oddany OP. – dajcie mu jakiś medal - rzuciłem od niechcenia .

Nieta - uspokoiwszy się trochę , urywając sylaby mówiła- Panie!! Złap go i każ wypędzić z królestwa polfanowego lub.. tu zniżyła głos oddaj mi go dekretem za męża…już ja go zresocjalizuje!!

Sprawa  stawała się bardzo trudna, znowu spojrzałem na Prawolewaka.

Panie!! Oddać Shadowa panience Nietii  to kara straszniejsza niźli śmierć na madejowym łożu!! , ale ten psubrat zasługuje na taki los – uśmiechnął się szyderczo Prawolewak – i zatarł swe szkieletowane palce.

Wyrok wydałem szybko – Proszę wstać!!

Deportować Shadowa do pokoju regeneraci , a panna Nieta utworzy izbę pamięci po Shadow, spotka się z jego żoną i ustalą godziny czatowania Shadowa tak by chłopisko nie zarywał godzin w pracy!!

Ależ Panie!!! – zaszlochała Nieta

Basta!!  Taka jest moja wola!! –urwałem stanowczo – Kto następny??

 

Do tronu zbliżała się korpulentna duża dama , ubrana w białą bluzeczkę napiętą do granic wytrzymałości przez olbrzymi wylewający się biust. Krótka czerwona mini spódniczka z lateksu ciasno opinała ogromne pośladki , a grube  nogi w kabaretkach, wbite w  niewiarygodnie długie szpilki , nieodparcie przywodziły na myśl widok platformy wiertniczej . Brwi pociągnięte węglem ala maszkara, policzki nasączone  Avon by czerwony burak, usta wydatne ,idealne do ekstremalnej miłości francuskiej sprawiło że zapytałem Prawolewaka - czy to jedna z tych dam które  stoją na traktach i zatrzymują  karawany kupców –oferując im  sprośne igraszki za pól talara??

Nie Panie!!  Owa dama to madam  Beata . Chciała złożyć zażalenie.

Niech mówi – odpowiedziałem znudzony.

Królu mój słodki ! Kochany królu !!  Jest na czacie osobnik , prawdopodobnie kmieć o nicku Pinior.

Mam powody sądzić że ów Pinior dybie na moją cnotę, ponieważ gdy grzecznie rozmawiam z panami ,on nazywa mnie pasztetem z głupiej gęsi oraz spamerką. Następnie wchodzi mi na priv i rzecze w te słowa – tutaj Beata wyciągnęła kartkę i założywszy monokl na jedno oko – zaczęła czytać;

 – Moja Beato – zobaczywszy Twą piękną dupcię i inne przymioty ciała zakochałem się w Tobie bez pamięci i marzeniem moim jest, byśmy się zatracili bez opamiętania w cybersexiku. Chciałbym byś swymi słodkimi ustami zrobiła mi kosmicznego loda byś ciągła go mocniej niż odkurzacz by Zelmer lub inny Karcher..

Stop!!! Rozkazałem..

Kim jest ten pinior ? Zapytałem Prawolewaka ? – O Panie!! .To mąż sprośny i wywołujący rumieńce wśród emerytek na czacie , gdyż pisze o rozwiązłym seksie i niespełnionych marzeniach naszych Pań . Bardzo lubiany na czacie chociaż ciągle jeszcze banowany - ciągnął z zapałem Prawolewak .

Zlany potem obudziłem się.. półprzytomy powlokłem się do kuchni i wypiłem szklaneczkę piwa. Zwaliłem się z powrotem na łózko. Sen natychmiast powrócił….tej nocy przyjąłem kilkadziesiąt  nicków  ze sprawami tak ważnymi że wymagały natychmiastowej interwencji  samego króla. Setnie się przy tym uśmiałem .  Są to jaskrawe  postacie żywcem wyjęte z Gogola , Gombrowicza, Kantora i Mrożka….Dobranoc dzieci.

 

Leoś  12-08-2021r.

sie 02 2021

Pragnienia czatowe


Komentarze: 0

on-ona

 

O powodach żartów, cynizmu, cwaniactwa, oziębłości i wyniosłości w rozmowach on-ona na czacie ;-)

 

„Pragnąłbym mówić ci najgłębsze słowa, jakie powiedzieć mogę, ale nie ważę się z lęku, że je wyśmiejesz. Dlatego sam śmieję się z siebie i tajemnicę moją zdradzam w żarcie. Lekceważę ból własny z trwogi, byś ty go nie zlekceważyła.

 

Pragnąłbym mówić ci najwierniejsze słowa, jakie powiedzieć mogę, ale nie ważę się z lęku, że nie dasz wiary. Dlatego oblekam je w nieprawdę i mówię to, co sprzeczne z myślami moimi. Jak niedorzeczny przedstawiam mój ból, z trwogi, byś ty tego nie uczyniła.

 

Pragnąłbym najkosztowniejsze mówić słowa, jakie mam dla ciebie, ale nie ważę się z lęku, że mi nie będzie równo odpłacone. Tedy Ci szpetne daję imiona i chełpię się mą szorstkością. Krzywdzę cię z trwogi, że nie poznasz, czym jest cierpienie.

 

Pragnąłbym milcząco siedzieć przy tobie, lecz się nie ważę, bo serce wybiegłoby na wargi moje. Dlatego bajam i bredzę bezmyślnie i ukrywam serce za słowami. Bezwzględnym czynie mój ból z trwogi, że ty go takim zrobisz.

 

Pragnąłbym odejść od twego boku, lecz się nie ważę z lęku, że tchórzostwo moje jawnym ci będzie. Dlatego głowę noszę wysoko i wesół staje przy tobie. Przez nieustanne ukłucia twych źrenic, ból mój się jątrzy wiecznie”.

 

/R. Tagore/

 

Dla mojej bliskiej znajomej z czatu.

Leoś 02-08-2021 r

cze 30 2021

BAT NA CZAT - KRADZIONY CZAS


Komentarze: 3

karzeł czasu

 

Poprosiłem kilku znajomych z sieci by odniosły się na temat  czasu spędzonego w necie i na czatach. Publikuję kilka wypowiedzi. Może Wy chcecie się podzielić spostrzeżeniami czy Was to nie dotyczy ?? )))

 

Jak widać działalność czerwonych kmerów dopełniona uroczymi koteriami dopięła celu, niezłe bagienko zdołali wspólnymi siłami zbudować, oczywiście przy udziale słodkich czatusiów:) Na szczęście czat nie jest obowiązkowy i jeśli ktoś ma odrobinę oleju w głowie, jeśli jeszcze jego dwie szare komórki całkiem się nie zlasowały...opuści to zdegenerowane środowisko niezwłocznie. Nawyk siedzenia przed kompem można zamienić na cokolwiek innego, każde zajęcie okaże się sensowne w obliczu takiego marnotrawstwa:) W tym miejscu dziękuję Leosiowi, stał się tą ostatnią dźwignią prowadzącą mnie do wyjścia z tego beznadziejnego świata wirtualnej ułudy:)

Czar45na

 

 Sam czat jako taki nie jest przecież zły, zły on jest gdy znajduje się w rękach bezmyślnych zarządów portali, którzy powierzają go takim tępym żandarmom, jak czteryem czy grey.  Oni tak są zaprogramowani po prostu. To jest tak jak z energią atomową, czy najnowocześniejszą technologią, jeśli znajduje się ona w rękach naukowców i ludzi mądrych, to absolutnie nie stanowi zagrożenia, a wręcz jest pożyteczna dla ludzi. Jeśli zaś dostają owe dobra we władanie ludzie zaślepieni żądzami sukcesu i złudnej sławy, to jest to groźne, Tak samo jest z czatem

Obserwator

 

Ja też jestem uzależniony od netu. W tym sensie, że nie wyobrażam już sobie płacenia rachunków na poczcie, kupowaniu dupereli komputerowych, albo szukania książek w sklepach. Nie wyobrażam sobie też, że mógłby mi ktoś odciąć potężną bazę informacji jaką jest internet. Najgorsza jest jednak sytuacja, w której z własnej głupoty tracimy oszczędzony dzięki netowi czas na wielogodzinne przebywanie na czatach, na których przecież poza idiotyczną paplaniną, masowe produkowanie obrazków i nieustanne powitania, oraz wzajemne lizanie sobie tyłków, nie może nas spotkać nic. Bowiem czasy w których na czatach można było o czymś pogadać, lub posprzeczać się z kimś na tematy ciekawsze niż dieta kota i rachityczne roślinki balkonowe odeszły bezpowrotnie. Dlaczego?  Żeby ich oszukać, żeby im sprzedać złudzenie wartościowości, trochę akceptacji, parę wirtualnych kwiatów, trochę wirtualnej życzliwości. Ludzie wchodzą na czaty i biorą garściami, bo to prawie za darmo. Ale to nie jest za darmo. Płacą za to wszystko w życiu realnym. Płacą oni sami głupiejąc na potęgę, płacą ich bliscy.

 

 

Spięty5

 

Oczywiście, że sam jestem uzależniony od netu, ale robię też dzięki niemu masę rzeczy, które mi czynić jest tak wygodniej, między innymi operacje giełdowe, obsługa rachunków bankowych, czasem zakupy, a przede wszystkim poszukuję informacji, która to dziś jest chyba najcenniejszym towarem. Jeśli zaś chodzi o koszty, to za dwuletnie przesiadywanie na czacie oczywiście słono zapłaciłem, bo sporo czasu straciłem. Nawiązałem sporo netowych znajomości, ale niestety kosztem zaniedbywania kontaktów z bliskimi, przyjaciółmi i znajomymi. Może czasem warto było zamienić realne znajomości na wirtualne, ale ja jako uzależniony zatraciłem obiektywizm takiej selekcji. Z drugiej zaś strony w internecie pozyskałem masę wiedzy, która jest niezmiernie przydatna w realnym życiu, w mojej pracy, w kontaktach z rzeczywistością. Pozostaje kwestia selekcji i segregowania, bo jeśli na czacie szukamy miłości, przyjaźni, akceptacji siebie, czy chcemy podnieść wartość własnego ego i do tego czynimy to już schematycznie, rutynowo i długotrwale to chyba jesteśmy w pętli. Jeśli starcza nam nasza wartość zmierzona opinią czata, netu, gdy wystarcza nam internetowy romans i takoważ przyjaźń, to moim zdaniem jest coś nie tak. Zaznaczam tu, że nie chciałem umniejszyć kontaktom zawiązanym w necie, ale jest jakaś cieniutka linia oddzielająca realny świat od życia wirtualnego. Nie oznacza to według mnie, że nie wolno jej przekraczać, ale trzeba mieć świadomość jej istnienia.

 

Kaszan 5

 

Nie wierzę by wielogodzinne przebywanie na czacie nie obywało się jakimś kosztem.  Mam rodzinę , prowadzę dom , pracuję zawodowo i doskonale wiem ile czasu zajmują mi zwykłe codzienne czynności Nic nadzwyczjnego, proza szarego życia , czynności banalne jak gotowanie , sprzątanie , zmywanie, przepierka skontrolowanie lekcji , porozmawianie z domownikami. Jeśli do tego dodam czynności związane z życiem zawodowym to nie ma najmniejszych złudzeń ,ze na np. czaty zostaje margines bardzo wąski czasu , który i tak jest kosztem np. wyjścia do kina ,poczytania książki, wyjścia na spacer itp. Czatowałam i wiem jak "uciekał" mi między palcami czas . Czas , który "kradłam" najczęściej swojej Rodzinie. Większość uzależnionych nie widzi swojego problemu, buduje cały system zaprzeczeń i uspakaja się sprawdzonymi sloganami typu a X-sińska , ona to siedzi od rana do nocy ...tak ona jest uzależniona bo ja nie Ja tylko wpadam i wypadam ...nie jest istotne ,że tych wpadów i wypadów jest tysiące :)

 

Justyna 37

 

 Heidegger dzielił ludzkie bytowanie na autentyczne, czyli świadome, wolne, ograniczone jedynie świadomością ustanawianych przez niego znaczeń, i nieautentyczne, bezwolne, bezkrytycznie podporządkowujące się ustanawianym przez innych prawom, przyjmującym je jak "gotowce". Bo tak jest łatwiej i prościej. Jeśli prawa owe, w dowolnym obszarze ludzkiego bytowania ustanawiają idioci, a my się na nie godzimy, wpadamy w pułapkę. Wina leży wówczas dokładnie pośrodku. Nasza jest taka, że świadomie przybierając zunifikowaną postawę nie zadajemy sobie TRUDU, który oddala nas od bytów nieegzystujących. Wina ludzi którzy nas w pułapkę wciągają oczywista. I nie usprawiedliwia ich żadna wymówka typu: "przecież czatujący ma własną wolę".;) Zgoda, ma, ale najczęściej bardzo ograniczoną przez bytowanie nieautentyczne.

I tyle;)

 

Leoś  30-06-2021

 

maj 04 2021

Metafizyka miłości


Komentarze: 0


metafizyka miłości

 

Ostatnio , nie tylko na czacie jest modna  totalna krytyka  facetów w sprawach miłosnych. Wtedy odruchowo sięgam po Schopenhauera i tam szukam inspiracji i odpuszczenia grzechów naszych męskich.

 

Bowiem wszystko co między mężczyzną a kobietą się odbywa w metafizyce miłości płciowej, to interes gatunku jest. To że się zakochujemy w konkretnej kobitce, to nie my sprawiamy, tylko nasz gatunek, którego głównym celem jest rasy ludzkiej umocnienie, lub przetrwanie. Ale bardziej wzmocnienie. Że samicę wybieramy silną, zdrową i niegłupią, to też nie my, a geniusz gatunku przez nas wyboru dokonuje i sprawia, że zabić gotowi jesteśmy, a nawet siebie zabić, byleby samicę zdrową i z nami kompletną do łóżka zaciągnąć. A ta by nam zdrowe, silne i mądre dziecko dała. To samo dotyczy kobiet. Za nie też wybiera gatunek. I to on nimi kieruje. Nie serce czy rozum. Rozum w pewnym sensie tak, ale nie rozum kobiety. Raczej mądrość gatunku. I to że potem, po namiętności wielkiej nam, facetom wszystko przechodzi, to też gatunku sprawka, bo główny cel załatwiony, samica zapłodniona i trzeba szukać następnej. Kobietom tak szybko nie przechodzi, bo im natura każe dziecko wychować i mężczyznę jako obrońcę przy sobie przytrzymać na dłużej. I nasza zdrada to nie zdrada kiedy następną zapładniamy kobitę, bo nam gatunek każe. A że możliwości dała natura mężczyźnie przeszło setkę dzieci rocznie spłodzić, a kobiecie jedno (góra pięcioraczki) to i naturalnością jest, że z tego prawa korzystamy. I tak ma być. Bo natura wie co robi i niech chuj strzeli tak zwaną moralność panowie.

 

Leoś  04-05-2021