Pragnienia czatowe
O powodach żartów, cynizmu, cwaniactwa, oziębłości i wyniosłości w rozmowach on-ona na czacie ;-)
„Pragnąłbym mówić ci najgłębsze słowa, jakie powiedzieć mogę, ale nie ważę się z lęku, że je wyśmiejesz. Dlatego sam śmieję się z siebie i tajemnicę moją zdradzam w żarcie. Lekceważę ból własny z trwogi, byś ty go nie zlekceważyła.
Pragnąłbym mówić ci najwierniejsze słowa, jakie powiedzieć mogę, ale nie ważę się z lęku, że nie dasz wiary. Dlatego oblekam je w nieprawdę i mówię to, co sprzeczne z myślami moimi. Jak niedorzeczny przedstawiam mój ból, z trwogi, byś ty tego nie uczyniła.
Pragnąłbym najkosztowniejsze mówić słowa, jakie mam dla ciebie, ale nie ważę się z lęku, że mi nie będzie równo odpłacone. Tedy Ci szpetne daję imiona i chełpię się mą szorstkością. Krzywdzę cię z trwogi, że nie poznasz, czym jest cierpienie.
Pragnąłbym milcząco siedzieć przy tobie, lecz się nie ważę, bo serce wybiegłoby na wargi moje. Dlatego bajam i bredzę bezmyślnie i ukrywam serce za słowami. Bezwzględnym czynie mój ból z trwogi, że ty go takim zrobisz.
Pragnąłbym odejść od twego boku, lecz się nie ważę z lęku, że tchórzostwo moje jawnym ci będzie. Dlatego głowę noszę wysoko i wesół staje przy tobie. Przez nieustanne ukłucia twych źrenic, ból mój się jątrzy wiecznie”.
/R. Tagore/
Dla mojej bliskiej znajomej z czatu.
Leoś 02-08-2021 r
Dodaj komentarz