Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Kategoria

Impresje bieszczadzkie, strona 3


lut 17 2021

PRZYSTANEK BIESZCZADY - SIEKIEREZADA


Komentarze: 0

YAMACHA

 

Uwielbiam jazdę  motorkiem  po bieszczadzkich drogach i bezdrożach. Wybieram szlaki mało uczęszczane na wpół dzikie leśne drogi . Raz w roku objeżdżam dużą i małą pętlę bieszczadzką  moim chopperkiem . Odwiedzam starych znajomych i miejsca do których czuję duży sentyment. Nieraz ta wyprawa trwa tydzień . Zatrzymuję się w dziwnych miejscach – raz śpię w dworku , następnej nocy  w lesie. Jeżdżę konno , piję gorzałę z kumplami u których staję na popas.

 

  Dziś postój w Cisnej. I moja ukochana Siekerezada

bar

 

Siekierezada to miejsce kultowe . Świątynia czartów ,biesów ,dusiołków ,zakapiorów , bieszczadników , autochtonów , zwykłych turystów oraz  kurw i sukinsynów z całego świata którzy zostawili cząstkę siebie w tym przybytku.  Zasiadam za stołem z wbitymi weń dwoma siekierami .Zewsząd wpatrują się we mnie diabły , dusiołki , wiedźmy i frasobliwe Jezuski zaklęte w drewniane figurki . Rzeźbione naprędce, z flaszką bimbru na pniu . Toporne i surowe  maszkarony w demonicznych pozach . Chociaż straszą wydają się być w gruncie rzeczy dobroduszne i swojskie. Te bardziej wygładzone, prowadzone subtelniej , wydaja się być bardziej zmanierowane i złośliwe. Przy kuflu zimnego piwa robisz swoisty rachunek ze swego żywota a szyderczy chichot i wykrzywione mordy biesów uświadamiają  Ci twą marność . Nawet anioł ukryty za galeryjką  przykłada palec do rubinowych ust – silencium sacrum . Bo tu anioły  wespół  z diabłami żyją w demonicznej symbiozie ,zawieszeni pomiędzy piekłem a niebem, między bytem a niebytem ,zupełnie jak losy twardych bieszczadzkich ludzi

 

 

stół

 

Leoś  17-02-2021

lut 07 2021

Wiejskie życie Leosia


Komentarze: 0

chatka Leosia

Czuję  ten  czas ,wypełniający   najdalsze  zakamarki  jestestwa . Poszatkowane puzzle dziwnych skrawków jaźni , głosów, dźwięków muzyki  , które tańczą na obrazie mego życia tworząc  kolorowe  niespokojne  esy-floresy,  chcące wyskoczyć z ram życia.

Kobiety , dużo kobiet  w bieli, czerni , luksusowe pachnące paryskimi  perfumami  i kobiety proste ,zadbane ,bez udziwnionego makijażu. Dbają o mnie ,ich drobne dłonie głaszczą moje włosy.   Karminowe usta szepczą  zmysłowe erotyki  delikatnie muskając  mój policzek. Widzę ich oczy , nienaturalnie duże ,zaszklone łzami , w których strach miesza  się z bólem. Znikają cicho niczym driady  w leśnych uroczyskach.

Przychodzą  do mnie moralizatorzy wszech dziedzin  życiowych  . Nieudacznicy   w ciasnych krawatach z wrzodami na dwunastnicy i skrywanym syfilisem  . Jednacy, niezmienni. Szczurza hołota co pędzi  w kołowrocie mamony. Bo żona , bo dzieci, kochanki, bękarty.  Chaos myśli, płytkie rady , biznesowa nowomowa . Ukradkiem łapią czas  na złotych zegarkach , jakby było im mało na swe zasrane ,nieciekawe życie.

Grywam w szachy w księdzem dobrodziejem. Rubaszna dusza. Gra tylko białymi  które prowadzi  jako niezwyciężone zastępy  niebieskie przeciw czarnym hordom zła. Trwa gra przeplatana liturgią słów, gestów ,znaków . Heroiczne zmagania  klechy  wprowadzają czasem me myśli w swoisty zugzwang  niepewności.  Dziś rozmawiamy o Norwidzie – wszak partia szachów i msza dziejów jeszcze trwa.

Nocą czytam  Jesienina . Z czapką na bakier  ,pijany  recytuję wiersze prostytutkom, a trojka gna poprzez pola, lasy, bezdroża. Krew bulgocze młodością  . Nie można pisać  krwią  listów  pożegnalnych , bo to  tanie jak wzruszenie kurwy na pogrzebie swego alfonsa.

Zasypiam – tabun koni gna przez połoniny. Są dzikie , zdrowe i wolne.

Gdy się uspokoją to obraz się wypełni . Jak w migawce fotograficznej  jedno życie się zatrzyma i zniknie.

 

Leoś 07-02-2021