Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Archiwum 14 maja 2021


maj 14 2021

SZEPTUCHA AJRA


Komentarze: 0

szeptucha

 

W przypływie uczuć religijnych , które rzadko na mnie spływają, mam potrzebę ucałować stópki Jezuska i odmówić krótką modlitwę o życie. W zbożnym celu udałem się do kolegi w Lutowiskach , zamówić rzeźbę Jezusa frasobliwego do leśnej  kapliczki,  która ze starości zaczynała się rozpadać.  Jako że dzień był piękny i czasu miałem sporo , zajechałem do Mucznego,  by trochę połazić po lesie. Schodząc ze skarpy na drogę odczułem silny, przeszywający ból pod kolanem prawej nogi. Podciągnąłem nogawkę i zobaczyłem strużkę krwi która sączyła z małej ranki . Po niedługim czasie ból ustąpił . Nad ranem obudziłem się zlany potem i sinym kolanem . Było sztywne .

Nie pomagały zastrzyki i leki. Czułem się fatalnie , gorączkowałem, kolano puchło i przybierało kolory tęczy. Zacząłem odpływać . Osunąłem się na podłogę i straciłem świadomość.

Usłyszałem łagodne nucenie . Uchyliłem powieki i natychmiast je zamknąłem. Przez moment zobaczyłem  anioła pochylającego się  nade mną . Myśli jak błyskawica- umarłem  -niebo, piekło….

Jest już z nami i będzie żył, nic tu po mnie….powiedział kobiecy głos. Znów zasnąłem.

Potem się zastanawiałem po co była potrzebna czarna kura ,za którą zapłaciłem  50 złotych gospodarzowi ze Smolnika. Znalazłem jeszcze dwie gliniane czarki z jakimś proszkiem i białe pióro umazane w połowie na brunatno-czerwono….

 

Leoś   14-05-2021

maj 14 2021

BIESZCZADZKIE DRIADY


Komentarze: 1

driada

 

W dzikiej bieszczadzkiej puszczy wśród bukowych uroczysk żyją Driady . Można Je spotkać  o świcie, wśród refleksów wschodzącego słońca . Driada to zazwyczaj piękna młoda kobieta , ubrana w mech i liście lub naga posmarowana jedynie tajemną maścią w kolorze lasu. By nie każdy Je mógł zobaczyć. Poruszają się bezszelestnie jakby płynęły nad runem leśnym . Żyją wyłącznie w puszczy i siłą swej woli kształtują drzewa, krzewy, ściółkę, meandry potoków i porozumiewają się bezgłośnie ze zwierzętami leśnymi. Mieszkają w uroczyskach i koronach drzew .

Są jednopłciowe, a do rozmnażania wykorzystują młodych mężczyzn spotkanych w lesie. Odurzają  mgłą o zapachu konwalii, którą rozpuszczają  wokół kochanków . U mężczyzny ten cudowny afrodyzjak sprawia wielką moc w lędźwiach lecz zupełną pustkę w pamięci  podczas trwania aktu miłosnego. Driady rodzą wyłącznie dziewczynki.

 Są miłe ,uwodzicielskie dla Tych co kochają las i nie robią w nich szkód. Jednocześnie okrutne dla ludzi złych, dewastujących las ,kłusowników i myśliwych. Potrafią sprowadzić ich na manowce i zagubić w lesie na zawsze.

Podczas wędrówki na Chryszczatą spotkałem driadę w bukowym uroczysku przy potoku. Wygrzewała się naga do wschodzącego słońca ,siedząc w wieńcu z gałęzi. (jak na zdjęciu powyżej). Gdy zbliżałem się do niej jak zaczarowany zaczęła się rozpływać w promieniach słońca. Taką Ją zapamiętałem.

 

Leoś 14- 05-2021