Zamknąć w dłoniach pragnienia
Chłodny wiatr od kilku dni ciągnął wyschnięte burzany z bezkresnych stepów Wirtulandii . Skończyła się netowa zima , przyszła licha pandemiczna wiosna, pora wygłodniałych trolli i spamerów. Obumarłe blogi i czaty straszą skamieniałymi frazesami, opatrzoną kiczowatością jałowej brzydoty. To co miało inspirować, teraz drażni, tak znienawidzoną niezmiennością. Wszystko to sprawia że netowi ochłapożercy skupieni w ciasnych enklawach wzajemnych adoracji ,stają sie apatyczni, brzydcy i toksyczni . Diabły ,anioły , dziewice i wiedźmy zaklęte w maskach avatorów nie kryją kazirodczych skurwionych myśli, które niczym robaki pełzają po komentach czatowej lichoty. W zaklętym kręgu czatów skarlałe demony , podrygują w niekończącym tańcu ignorancji i niemocy. Intelektualna pustynia czatu wygenerowała mnóstwo bezrozumnych potworów – strażników, rozszarpujących każdy przejaw wolnej nieskrępowanej myśli. Tańcz userze i pląsaj w tym korowodzie błaznów na skraj przepaści w kanionie wisielców.
Leoś wzdrygnął się z niesmakiem zamykając laptopa. Nalał sobie szklaneczkę whyski .Cichy trzask pękającego lodu daje ukojenie a zimne krople na szkle łagodnie pieszczą opuszki palców. Złocisty płyn wlewa się w trzewia roznosząc słodki relaks zawieszonego niebytu. Myśli łagodnieją i prostują zmysłową poprawność. Wyciszyć się, uciec w spokojny relaks po fizycznej pracy ,którą tak lubi .Leoś sięga po książkę. Kiedyś uwielbiał zatapiać się z Borgesem w sterowalny literacki sen. Jesieninem wędrować wśród pól szerokich i dziewczyn strojnych kolorami pór roku...
Z tomiku wysunęła się kartka papieru . Leoś uśmiechnął się....
Gdyby zamknąć w dłoniach życie i wyszeptać ciche zaklęcia ?
To co potem i jak? Spełnią się nasze upragnione chcenia?
A wejść w kobietę i coś w niej spieprzyć słowem? To potem jak?
Już zawsze z miłością na opak?
A może zostać mormonem i z naturą bym mógł? To co?
Kochał by mnie zazdrosny staruszek Bóg?
A pokazać ludziom swe małe mądrości To jak?
Zaśmiałby się w głos głupcami cały świat?
Gdybym umiał stworzyć kilka pięknych dusz ? To co potem ?
Oddałbym je wam z powrotem??...
Leoś wstał z fotela , podszedł do okna. Nie wiem ! Naprawdę nie wiem , mimo że minęło sporo czasu , nie umiał sobie odpowiedzieć na te i inne pytania. A może to wszystko nieważne?
Leoś 29-03-2021
Dodaj komentarz