Rozmowy przy ognisku
W kociołku bulgotała fasolowa z łopatką dzika. Wszyscy się cieszyli na dzisiejszą kolację, mając w pamięci tygodniówke z bigosem. Nawet brodaty Bibak niespodziewanie zaczął kręcić się koło żarcia, a to parę razy zamieszał w mim , a to podłożył parę szczap pod kociołek.
Moja matula to robiła fasolową – rozmarzył się Bibak – nogawki w portkach prostowało gdy człowiekowi ulżyło pierdem.
Na pierdunek majerunek – odezwał się znudzonym głosem stary Fajeczka – majerunek zgania pierdy z fasolowej. Moja kuzynka Adela gotowała proboszczowi w Hryniu to wiem. Proboszcz gastryczny był to Adela miała nakaz by gotować lekko i strawnie . Na przykład golonka tylko z kapusty i do tego piwo nie pełne. Tak połowę kufla. Pierogi prosto z duszlaka kraszone masełkiem z młodo cebulkom , żadne tam skwarki. Szynki i mięsa z ziołami marynowała i dymiła na gruszkowym drzewie. Pasztety , i kaszanki tylko w naturalnych jelitach , a salceson w żołądku i pęcherzu ze skrojonymi uszami by chrupały. A wszystko to gotowane w baniaku na wolnym ogniu.
Panie – rozmarzył się stary fajeczka-a jaką Adela robiła nalewkę z pigwy ! a do tego studzielina ,ale bez kożuszka z tłuszczyku na wierzchu. I tak proboszcz z wikarym mordowali się z Adelą , ale tylko w kuchni , bo w łóżku mieli Adelę jak chcieli i do syta…. – zaśmiał się stary Fajeczka .
Wy jak pierdolicie to albo o żarciu albo o dupach – zagadnął milczący dotąd i jakby nieobecny Plikutek.
Dobrze gadamy! – wyrwał się Pludra. Co mi tam kurwa jakieś filozofowania .Ja bym zjadł schabowego z kapustom zasmażaną i ziemniakami ,popił zimnym piwem i dobrze podupczył . A potem walnął się na pokos trawy nad rzeką , zapalił papierosa wolno się sztachając . Popatrzył ja by se na chmury , posłuchał jak rzeka szemrze i powoli zasnął ,by wreszcie kurwa se odpocząć od tego lasu , od Was i waszego pierdolenia . Ot cała moja filozofia!
Zapadła cisza. Słychać było jedynie cichy trzask ogniska.
Leos 10-03-2021
Dodaj komentarz