POGRZEB KUNDELKA
Wygląda na to, że czat stał się miejscem w którym ciągle ktoś jest obrażany. Od pewnego czasu ,na czacie istnieje niebezpieczny szantaż w imię obrazy uczuć. Obrażone prymitywy, judzone przez cwaniaków, którym na rękę konflikt, zaczynają zachowywać się jak par excellence święte krowy. Albo raczej agresywne barany. Wystarczy pretekst w rodzaju satyrycznego rysunku, postu, zdjęcia na blogu ,by prymityw rozpoczął atak. By inne prymitywy połączyły się w „świętym” oburzeniu i poczęły mu zajadle wtórować
*
Pewni ludzie nie obawiają się odkrywać nowych lądów, przemieszczać się po nieznanych przestrzeniach, spojrzeć na inne wymiary wirtualnego świata. Mam wizje i nie boję się eksperymentować . Takim eksperymentalnym formatem miał być kundelek, by spokojnie poczytać o czacie ,o zawierzonej części Waszego życia na czacie, i nie tylko. Wszystko z dystansem i poczuciem humoru. Wywołać refleksje, przemyślenia, a być może napisania swoich uwag, komentarzy czy postów, na które kundelek był zawsze otwarty i wolny od cenzury. Otwarty na oścież blog o Was i dla Was . Niestety blog zderzył się zabetonowaną szarą masą czatową. Małostkowość, ignorancja ,bigoteria, czy zwykła głupota okazały się zabójcze dla kundelka. Nie mam pretensji do nikogo.
*
Zostanie Wam jednak coś niezwykle cennego, czat, który jest lepszy od innych. Małe ukwiecone więzienie wraz z obowiązkiem przestrzegania regułek i okazywaniem wdzięczności tym, którzy ci to Wam dali. Kolorowe piekło, pełne tańczących całusów. Obdarowano Was obsesją sprawdzania, czy już wszyscy pozdrowieni, czy wszystkim okazałeś należytą wdzięczność. Czy aby nie zapomniałeś o kimś, czy dobór kolorów kwiatów i smaki ikonek, kuszących gifków są właściwe. Otrzymaliście strach przed utratą czata i chęć porównania go z innymi formami werbalnymi, dostaliście obowiązek równomiernej i naprzemiennej adoracji wszystkich. Biegacie zaczarowani pośród kolorków, wrażeń i tęcz tego cudownego miejsca w przestrzeni. Ale tak naprawdę, to nie dano by Wam tego czata, to Wy właśnie jesteście podarunkiem dla niego.
*
Ujrzałem jego fosforyzującą twarz pośród wierzbowych liści w cmentarnym mroku . We włosach kłębiły mu się pająki, z ust wychodziły czerwone robaki. Miał na twarzy taki dziwny grymas, byłem przekonany, że to uśmiech. Wdychał i wydychał powoli nocne powietrze, patrząc tępo na marmurowy omszały nagrobek. „Tu spoczywa kundelek zagryziony przez trolle”
PS.
Pragnę podziękować tym którzy usiłowali mimo wszystko polubić kundelka ,chociaż nie był spanielem.
Przychylając się do prośby niektórych lubiącym tu zaglądać zostawiam blog otwarty .
Leoś 06-05-2021 r.
Dodaj komentarz