Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

kwi 30 2021

Nieznośna lekkość bytu


Komentarze: 0

lekkośc bytu

 

Czasem uciekamy w młodość i tam próbujemy odnaleźć coś co dawno minęło. Ranimy się ,przeciskając się poprzez coraz węższe parkany czasu który  nam ucieka i nie sposób go zatrzymać.                         

Ile nam życia jeszcze pozostało? W zdrowiu i jako takich władzach umysłowych? 10 lat ?  15 lat ?, no może niektórzy dojdą do 20 lat.  Mamy bardzo mało czasu, na realizację naszego upragnionego życia .

Jacy jesteśmy ? Zagonieni, wiecznie niezadowoleni, bez uśmiechu na twarzy ,rutynowo trawimy prozę życia. Staliśmy się zrzędliwymi potworkami ludzkimi , pełnymi kompleksów, zmarszczek , rozstępów i wiecznych skarg na strzykanie w boku i ból głowy.

Patrzymy przy niedzielnym śniadaniu na swego partnera. Naprawdę jeszcze się kochamy, czy to tylko rutyna codziennej naprzemiennej bezwolnej adoracji ?. Zaraz zadzwoni telefon . To wiecznie narzekające ,czegoś potrzebujące i rozkapryszone dzieci. Jak mantrę do słuchawki powtarzamy – „a dobrze” , „tak” , „nie ma sprawy zgadzamy się”.  Oddajemy codziennie ,po kawałeczku swoje uświęcone domeny, jest nas coraz mniej. Pewnych rzeczy nam już nie wolno, nie wypada ,z roku na rok lista szaleństw, które kiedyś napędzało naszą wyobraźnie i sprawiało szczerą chęć życia, teraz się zawęża. Beznadziejnie próbujemy szukać siebie by zlicytować własną próżność.

Wybudowaliśmy dom, mamy piękny samochód, wykształcone dzieci. Może wnuki.  Jesteśmy spełnieni?  Nie do końca.

Nie umiemy  już odnaleźć w sobie prawdziwej radości życia. Szczyty które zdobywaliśmy, jakoś się spłaszczyły ,oblepiły jak naleśnik jednostajnie jałową równinę  naszego banalnego jestestwa.  Gdzieś na jego manowcach  gubimy cząstki siebie , z przerażeniem stwierdzamy złe wybory życiowe. Pojawia się poczucie winy czy komuś nie spieprzyliśmy życia.

A może to wszystko bzdury ? Może się nam jeszcze poszczęści ? Zrobimy coś jeszcze fajnego, niekoniecznie dużego, co da nam poczucie tej nieziemskiej lekkości bytu której doświadczają  aniołowie ? Kto wie czasem marzenia się spełniają .

 

Inspirowany wczorajszą rozmową z bliską mi osobą.

 

Leoś  30-04-2021

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz