Krasnoludek
Gdy raz wypiłem parę wódek
Zjawił się u mnie
Krasnoludek.
Spojrzał na flaszkę na mym stole,
Na pięcio gwiezdną aureolę
(Co to pięć gwiazdek – wam izwiestno)
I gorzko westchnął:
„O smutku, cos mą dusze zaległ!…
Piją furmani i poeci –
A gdzież się urżnąć ma krasnalek?…
W bajce dla dzieci?!…”
Siadł więc przy stole pełen smutku
I pił – pokorny, skromny, cichy –
Twierdząc, że coś jest w krasnoludku,
Iż czasem musi!…
Bez zagrychy.
Niekiedy mruknął:
„Dobra… Chłodna…”
I mrucząc wypił flaszkę do dna.
Potem - choć wzrostu miał trzy cale –
Rozrabiać zaczął niebywale,
Napisał sosem na serwecie:
„Krasnoludki są na świecie!”
Zademonstrował rock and roll,
Rozbił lustro, krzycząc “Gol!”
Spalił dywan papierosem,
Wannę zatkał kabanosem,
Ściągnął obrus,
Szklanki stłukł,
Mnie samego zwalił z nóg
I podniósłszy dziki krzyk,
Zbudził wszystkich, po czym znikł…
A ludzie widząc t a k i e skutki,
Dalej nie wierzą w krasnoludki!…
Marcin Załucki
„Krasnoludki”
Leoś 10-08-2021
Dodaj komentarz