Dobrzy ludzie
Trwa już 6 lat okres „wielkiej smuty” demokracji w Polsce. Ten przaśno-buraczany rząd „dobrej zmiany” pod wodzą „Jaśnie Oświeconego Prezesa” zafundował nam państwo bezprawia, degrengolady i podziału społeczeństwa .Powstały struktury mafijne obejmujące niespotykany nepotyzm w spółkach państwowych powiązanych z rządem i służbami mających dbać o ich bezpieczeństwo. PIS uwłaszczył się na pieniądzach podatników ,czyli ludzi przedsiębiorczych i pracujących. Rozdał pieniądze tej części narodu która nigdy nie skalała się pracą ,patologii i tzw. stałych malkontentów kupując ich głosy w wyborach. Tak się rodzi klasyczny reżim , dyktatura i zamordyzm. Najpierw rozbuchany socjal a potem wzmocnienie policji, wojska i pozostałych służb mundurowych, podporządkowanie prokuratury , Trybunału Konstytucyjnego i sądów, administracji państwowej . Zbudowano potężny ośrodek propagandy TVP, Radio, wykupiono wolne media. Teraz ginie jedynie wolna telewizja . Zaczyna się szybka nacjonalizacja przemysłu , tworzą się Spółki uzależnione od rządu. Wszystko obsadzone działaczami Pisu i ich pociotków niezależnie od kompetencji. Manifestacje są praktycznie zakazane i tłumione brutalnie w zarodku. Powstał nowy człowiek tzw – Dobry Polak versus Dobrzy Ludzie
Dobrzy Ludzie nie rozumieją słów – demokracja, Konstytucja. Słowa te są dla nich inwektywą. PiS osiągnął cel . Dobrzy Ludzie nie maja detektorów, umożliwiających wykrywanie ironii i intelektualnej kpiny. Nie dla nich Kabarety, Mrożek i Monty Python – owszem, śmieją się, ale w nieodpowiednich momentach. Nie bawił ich Kabaret Olgi Lipińskiej – za wiele tam było odniesień do Witkacego i Gombrowicza tudzież innych literackich tuzów (Dobrzy Ludzie niewiele czytają – przecież wiedzą, więc po co książki, a już szczególnie t a k i e), za dużo gorzkiej drwiny. Dobrzy Ludzie uwielbiają widok słodkich dzieci trzymających się za rączki na spacerze, Darfur niech ginie, geje i ateiści niech walczą o swoje prawa, Białoruś niech zajmie się sama sobą – a my – ukształtowani wg schematu Dorych Ludzi – trzymajmy się za rączki, idźmy na spacer. A co nas to wszystko…?
Dobrzy Ludzie lepiej wiedzą co i jak mówić – są szczególnie wyczuleni na sprawy seksu. Najlepiej, żeby go nie było, ale skoro już musi być, to przynajmniej nie należy o nim mówić, albo mówić tak, żeby nikt się nie zorientował. Clitoris to dla nich powód do rumienienia się jak dzięcielina (nie jak dzięcielina – sorry – wszak ona “pała”). Tropią wulgarność, która w ich mniemaniu polega tylko na używaniu tzw. brzydkich słów. Dla DL nie jest wulgarnością pospolitość i bezmyślność. Z lubością wsłuchują się w teksty piosenek disco-polo.
Dobrzy Ludzie są bezrefleksyjnie konformistyczni wobec autorytetów – dla nich krytyka jakiegokolwiek poglądu czy elementu postawy JPII i kleru jest powodem do świętego oburzenia. Wprawdzie nie mają pojęcia o tym, ile zła wyrządziła pedofilia, pazerność, pycha czy kościelny zakaz stosowania prezerwatyw zwłaszcza w zakażonej HIV Afryce, ale wiedzą, że ten wirus przenika przez gumkę (nikt im nie mówi, że owszem, przenika, ale nie przez ścianki prezerwatywy, ale przez inną gumkę – w majtkach).
Encyklik nie czytali – po co? – zawsze znajdzie się usłużny ksiądz, który wyjaśni im, co papież “chciał przez to powiedzieć”, który podkreśli bezkompromisowe stanowisko papieża w sprawie aborcji i pominie milczeniem jego pogląd na karę śmierci czy ekumenizm.
Dobrym Ludziom można byłoby wiązać na szyjach – zamiast krawatów – ich ciężką misję i zachęcać do nurkowania w głębokiej wodzie. Może to jednak rozwiązanie nazbyt radykalne. Może wystarczy im wdrukować – jak kurom na przykład – odpowiednie zachowania: niech nie pchają się w intelektualne bagno, niech bawią się we własnych ogródkach jordanowskich, sterylnych i czyściutkich, w których nawet ptak nie ośmiela się bywać, chyba że złapany i zamknięty w klatce. Myśl też rzadko tam gości – boi się panicznie wszelkiego zamknięcia. Chyba że jest to myśl “jedynie słuszna”.
Leos 9.08.2021
Dodaj komentarz