Tamten maj
Wczoraj wybrałem się motocyklem na wycieczkę do miejsc które tkwią we mnie mocno i wyraźnie. Czasem jątrzą stare, dawno zabliźnione rany budząc kolczaste demony wspomnień , a czasem łagodnie spływają w głąb ciała delikatną jedwabną nicią zatrzymanego czasu.
Tuż za Terką jest mała łączka przykucnięta w widłach dwóch potoczków które z nurtem niosą zapach źródlisk leśnych. Nabieram dłonią krystalicznie czystą wodę i piję drobnymi łyczkami rozkoszując się jej smakiem niezmiennym od tamtego maja sprzed lat, gdy nabierałaś wodę w koszyk swoich dłoni a ja piłem muskając gorącym językiem Twoje chłodne palce …. Widziałem w twych oczach lekkie spłoszenie które próbowałaś ukryć radosnym dziewczęcym śmiechem . Usiadłem pod ogromną topolą i oparłem głowę o Jej szorstką korę. Listki zaczęły drgać w rytm wiatru i szumieć z nostalgią za tamtą chwilą gdy Cię całowałem odgarniając opuszkami palców Twoje niesforne włosy . Łączka, drzewo, woda i najpiękniejsza dziewczyna świata, zostanie w pamięci jako raj . Tam i wtedy ….
Obok reliktowych resztek cerkwi , za krzywym murkiem z łupkowych kamieni jest zapomniany cmentarzyk . Wyblakłe kamienie nagrobków porozrzucane w nieładzie , ledwo widoczne w wysokiej trawie , ostrężyn i zielska. Biała brzoza wskazuje mi miejsce…Odgarniam zielsko , wyrywam chwasty, osłaniam nieregularny kamień ręcznie krzesany po obwodzie, w kształcie ledwo przypominającym łzę lub serce, a na nim wykrzywiony krzyż . Zapalam świeczkę . Bezgłośna modlitwa pełna żalu do Tego który zabrał mi najpiękniejszą dziewczynę świata . Wtedy i teraz…jest nadal piekło.
Ten rytuał odprawiam o roku , czasem jest ciężej, czasem lżej . Dziś dzień jest piękny, słoneczny i ciepły. Białe patchworki kwitnącej tarniny na zielonych obrzeżach lasów tworzą cudowny spektakl przyrody . Czuć zapach młodej natury…jak wtedy i tam…na drodze…
Leoś 23-05-2023 roku
Dodaj komentarz