Narcystyczny Leoś
Kiedyś Viola vel Tamora nazwała mnie narcyzem. Chyba wie co mówi bo przecież ukończyła psychologie . Może ma rację przecież wszystko zaczęło się od narcyzmu pierwotnego , a tacy byliśmy wszyscy jako dzieci. Ale jej chyba bardziej chodziło o ten narcyzm wtórny , który sprawia, że człowiek koncentruje się całkowicie na sobie samym i nie potrafi związać się z nikim, bo wymagałoby to rezygnacji z własnych przyjemności. Uważa, że cały świat stworzono wyłącznie po to, żeby mógł zaspokoić pragnienia narcyza . Inni ludzie są ważni, oczywiście, ale tylko wtedy, kiedy potwierdzają wartość „wspaniałego” albo może on się z nimi identyfikować (są narzędziem narcystycznego podtrzymania). Wśród narcyzów bywaja osobniki agresywne, ekscentrycy, ale i osoby twórcze. Istnieje hipoteza, zgodnie z którą nasilony narcyzm występuję częściej u twórców (artystów), niż w całej populacji. Psycholodzy uważają ,ze jest wyższy odsetek homoseksualistów w tej grupie ludzi: kochając przedstawiciela tej samej płci w gruncie rzeczy kocha on samego siebie, identyfikując się z obiektem uczucia, a może po prostu kieruje emocje na siebie samego…
Narcyzm uważany jest za „korzeń psychopatii”. Kipling napisał: „From the depth of Gehennah to the steeps of the trone, he travels fastest who travels alone”(czyli: z samego dna, do szczytów tronu, ten dojdzie szybciej, kto idzie samotny”)….prawda jakie to logiczne?
Fromm (mój ulubiony filozof) konstatował ze smutkiem, ze dziwny fenomen, jakim jest – mimo wszystko – ogromna popularność wśród ludzi jednostek narcystycznych (łatwo znajdują oni wielbicieli, bez trudu wyszukują kogoś, kto będzie nie tyle partnerem, ile narzędziem do zaspokajania codziennych zachcianek i zapewni im wysoki komfort życia) wynika z faktu, że prawdziwa miłość zdarza się dziś tak rzadko, ze jest niedostępna większości ludzi – w narcyzie współczesny człowiek „widzi kogoś, kto kocha prawdziwie przynajmniej jedną osobę: siebie samego”.
Większość z nas co najmniej toleruje, a częściej aprobuje osoby narcystyczne, bo:
– są pewne siebie, nie mają wątpliwości co do słuszności swoich czynów, są przekonane o własnej wyjątkowości: takie skłonności, mocno stłumione, tkwią w każdym z nas, chociaż nieczęsto sobie je uświadamiamy
– starają się oni, kosztem ogromnego często wysiłku, zyskać popularność, ukrywają nawet swój egotyzm, udają skromność i pokorę.
Czy Prometeusz nie był po trosze narcyzem? Może jest tak, że ukrytą przyczyną działalności wielu ludzi „pro publico bono” jest głównie chęć zaspokojenia własnej próżności ??
Idę samotny przez leśne wykroty i szukam tam Ciebie i nie wiem po co ,wszak jestem narcyzem…
Jak uważasz moja muzo ? Muzo narcyza ? A może postrzegasz mnie przez mgłę zauroczenia i spokojny rytm muzyki wiosennej Ravela ? A te wiosenne kwiatki kwitną pięknie ale krótko….
Święta a dusza ma tutaj doznaje boleści.
Ni krzty romantyzmu, kadzideł i świeczek
Muzyki, nastroju koszyka i wina z porzeczek
Miłego miłosnego współodczuwania….
Leoś 07-04-2023 rok
Dodaj komentarz