Malowanie słów
Daj mi wiatru troszeczkę
Przynieś wody pędzącej po stokach
Schwytaj woni od świerków
Uszczknij szczytom chmurnego mleka
Zawędruj ze mną do krainy piękna
Daj wolność myślom, wypuść ich sforę
Serce naucz oddychać cierpliwie
Słuchaj, jak trawa z codzienną pokorą
Tuli się ku kamieniom surowym
Nie pytaj – już umknęła chwila
Pozwól dłonie oprzeć o granie
Uśpij lęk, co nacieka na duszę
Patrz uszami, słuchaj oczyma
Jesteś żywa,może Ty ostatnia
Zawołaj marzenia na szczytach
Pół nomadów szukających schronienia
Już osiadłych na wczoraj i zawsze
Teraz Ty – przysiądź dzisiaj
Zanieś innym prostotę bycia
Powiedz. Umiesz mówić, słuchać?
Już czas złowrogim mruganiem
Nasze ciała przygniótł powrotami wspomnień
Łzy rozzłościły fale
Kładąc do snu kamienie…
Leoś 11-01-2022 rok
Dodaj komentarz